Tekst piosenki:
Tuż po śmierci o 8 rano
Zgarnąłeś wszystko, zliczyłeś siano
Auto, brawura, wypadek flaki,
Ciebie już nie ma, walczą robaki
To jest miłość, to jest miłość
To jest miłość, tak to jest miłość
Ty kochasz mnie, a ja kocham cię
To jest miłość, to jest miłość
To jest miłość, tak to jest miłość
Ty kochasz mnie, a ja kocham cię
Pierwszy cały ślad zostawił jak ślimak
Tanie wino, albo dobry winiak
Niczym Kargul co dochodzi do płota
Tak do Ciebie podeszła głupota
Coś cię naszło, wziąłeś ją za ręce
I pierścionek wręczyłeś w kawiarence
Ślub, wesele, noc poślubna, ranek
Słońce, lato, mleka pełen dzbanek
I koperta co zawierała raty
Ląduje w śmieciach, wynocha z mojej chaty!
Grube długi u grubej załogi
Barykada, skrzyp drewnianej podłogi
Wpada czterech, żona z kulą w głowie
Zabiłeś wszystkich wrzeszcząc jak wściekli orkowie
Płaczesz, szlochach, patrzysz, pizza mała
Chuj z żałobą, bo się zrobi stara
To jest miłość, to jest miłość
To jest miłość, tak to jest miłość
Ty kochasz mnie, a ja kocham cię
To jest miłość, to jest miłość
To jest miłość, tak to jest miłość
Ty kochasz mnie, a ja kocham cię
Teraz razem tańczą na cmentarzu
Już nie liczą czasu w kalendarzu
Zawsze co noc wychodzą ze swych trumien
Blade lica, ale mały rumień
Gdy z cmentarza pełzali alejami
Smród zgnilizny potężny jak tsunami
Pod dzwonami usiedli obok siebie
Wspominali ze śmiechem o pogrzebie
O potrzebie, by byli z nami bliscy
W szczerym uśmiechu z ust wypadają glisty
Chwila beztroski, odpada lewa noga
Od czego miłość, jak trwoga to do Boga
Bo to jest sroga nauczka, a nie kara
To jest rzeczywistość, a nie żadna mara
Para żywych trupów w miłosnym tkwi uścisku
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):