Tekst piosenki:
Tak,
to jest ten spontan,
mogę, mogę, mogę!
A co mogę?
Sprawdzaj!
Mogę tu nagrywać,
mogę wszystko tu zdobywać,
mogę na tych bitach pływać,
mogę te kawałki zgrywać,
może jestem młody, lecz ja nie jestem święty,
myślisz inaczej, to jesteś jebnięty,
sam o swoje walczę, nie patrzę na względy,
prawdziwy hip-hop, nie złote zęby,
bloki, ulice, nie podloty Verby,
sorry, ziomek, nie jestem pierdolnięty,
tak to już jest, jak jest za dużo w dupie,
mam wyjebane, mówiąc w dużym skrócie,
znowu zrywka w budzie,
to jest me psychiczne skucie,
rok zakańczamy i hejterce radę damy,
nowe projekty i nowy rok otwieramy,
po raz kolejny hejter z żalu załamany,
wybacz, z roku na rok na lepsze się zmieniamy.
Mogę, mogę, mogę, mogę, czy nie mogę,
mogę, mogę, mogę, mogę, czy nie mogę,
no, kurwa, mogę, czy nie mogę?
mogę, mogę, mogę, mogę, czy nie mogę,
mogę, mogę, mogę, mogę, czy nie mogę,
no, kurwa, mogę, czy nie mogę???!!!
Pierdolę serdecznie, ja tu mam swobodę,
wbijam do studia, kawałek zara zrobię,
hejter, spierdalaj, bo ujebiesz mi podłogę,
ślinka aż cieknie, no, powiedz, co ja na to mogę,
bo ja tu mogę hejterami ciskać,
a ich jedynie będzie zwierać, ściskać,
może mnie nazwać, że jestem brutalem,
ja tu robię swoje i podkładam wokale,
jak O eS Te eR dżoje z ziomalami palę,
kocham Polskę, lecz rząd robi z tego balet,
teraz tu, ziom, przy pececie,
otwieramy nowe świecie,
tak to się tworzy, czy chcecie, czy nie chcecie,
mnie to chuj obchodzi, jak to nazwiecie,
czy w zimie, czy w lecie,
przyjebywać się będą pierdolone śmiecie!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):