Korzeń z Kraju Melchizedeka - O mój rozmarynie

O mój rozmarynie, rozwijaj się,
o mój rozmarynie, rozwijaj się,
Pójdę do dziewczyny,
pójdę do jedynej,
zapytam się.

A jak mi odpowie: "Nie kocham cię",
a jak mi odpowie: "Nie kocham cię",
Ułani werbują,
strzelcy maszerują -
zaciągnę się.

Dadzą mi buciki, hełm i karabin,
dadzą mi buciki, hełm i karabin
I mundur piaskowy,
or'ginalny, khaki,
afganistański.

I dadzą mi myśliwce F-16,
dadzą mi myśliwców tych powietrzne wsparcie,
Trochę przestarzałe,
lecz wystarczające,
bo amerykańskie.
(Trochę przestarzałe,
lecz wystarczające
na czołgi irackie.)

Dadzą mi uniform przeciwpromienny,
dadzą mi uniform przeciwpromienny,
Ażebym w Iranie,
ażebym w Iranie
nie dostał białaczki.

A dadzą na tych misjach mi manierkę,
dadzą mi manierkę z gorzałczyną,
Ażebym nie tęsknił,
ażebym nie tęsknił
za Ojczyzną.
(Ażebym nie tęsknił,
ażebym nie tęsknił
za dziewczyną.)

[BRIDGE]

A kiedy już wyjdę na wiarusa,
a kiedy już wyjdę na wiarusa,
Pójdę do dziewczyny,
pójdę do jedynej
po całusa.

A gdy mi odpowie: "Nie wydam się",
a gdy mi odpowie: "Nie wydam się",
Hej, tam kule świszczą
i bagnety błyszczą,
poświęcę się.

A gdy mnie przyniosą z raną w boku,
a gdy mnie przyniosą z raną w boku,
Wtedy pożałujesz,
wtedy pożałujesz
z łezką w oku.

Pójdziemy z okopów na bagnety,
pójdziemy z okopów na bagnety,
Bagnet mnie ukłuje,
śmierć mnie pocałuje,
ale nie ty.