Tekst piosenki:
Elo ziomeczku, to twój pechowy dzień
Dzwonię do ciebie, więc ogarnij się.
Mam kilka wymagań, więc nie spierdol tego
Moja lista życzeń, ściągnij gacie Dżolero.
Po pierwsze hotele, z widokiem na burdele
Lubimy słuchać, jak innym jest weselej.
Po drugie, alkohol, nie jestem wybredny
Ale ma się nie kończyć, łycha, koniak i brandy.
Po trzecie dziewczyny, bardzo ważna sprawa
To pedalski zespół, mają wypierdalać!
Po czwarte, jedzenie, posłuchaj mnie uważnie
Wciągniemy wszystko, ale nie kurwa sałatkę.
Mięso, kebaby i inne takie żarcie
W każdym bądź razie, żadne gówno wegańskie.
Numer pięć to bilety, dla rodziny i przyjaciół
Jakich przyjaciół? Wykreśl przyjaciół.
LEJ MI PÓŁ! Nigdy się nie sprzeda.
No chyba że się sprzeda, ale nigdy się nie sprzeda! (x4)
Po szóste, sprzęt muzyczny i tu masz wolną rękę
To nas nic nie obchodzi, masz być kreatywny.
Siódemka to alkohol, ale to już przecież było
Ja będę decydował co było, co było.
Ósma sprawa, to bardzo ważna sprawa
Kto jest trzeźwy na koncercie ma wypierdalać!
Dziewięć, koncert Woodstock, duża scena
Ale tam jest selekcja, to jest kurwa ściema!
No i dziesięć na sam koniec, dobrze mnie posłuchaj
Straciłem wątek, gdzie ty jesteś do chuja?
A ja jestem na backstage'u, delikatnie najebany
Chyba zdrzemnę się na chwilę, rano porozmawiamy.
Zaraz zaraz, poczekaj, czy mnie słuch nie myli?
Może jeszcze mam was wpuścić jako support Maryli?
Obudź się Marian bo się właśnie zesrałeś
Jesteście Lej Mi Pół, a nie Nocny Kochanek.
LEJ MI PÓŁ! Nigdy się nie sprzeda
No chyba że się sprzeda, ale nigdy się nie sprzeda! (x4)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):