Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Tekst: |
Leonard Cohen Edytuj metrykę |
---|---|
Rok wydania: |
1967 |
Wykonanie oryginalne: |
Judy Collins (1966) |
Covery: |
Václav Neckář (CZ), Perla Baralla, Maciej Zembaty (PL), Robert Rozmus (PL), Fairport Convention, Toti Soler, Daniel Lavoie |
Płyty: |
Suzanne (Single, 1967), Songs of Leonard Cohen (LP, 1967), The Best of Leonard Cohen (LP, 1975), So Long, Marianne (CD, 1989), Leonard Cohen In Concert (CD, 1994), More Best of Leonard Cohen (CD, 1997), The Essential Leonard Cohen (2xCD, 2002), Live in London (2xCD, 2009), Live at the Isle of Wight 1970 (CD/DVD, 2009), Selections From Live In London (CD, 2009), Songs from the Road (CD, 2010), Live in Dublin (2013), Various – Silence Is Golden: Vol. 2 (3 x CD, 2015), Songs From A Stage: The Lost Broadcast (CD, 2019) |
Ścieżka dźwiękowa: |
Dzika Droga, 100 kroków, Tammy, Fata Morgana, Miejsce zbrodni, Przełamując fale, Młodzi groźni |
Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!
Czy to Zembaty interpretuje Cohena, czy Beksiński Monty Pythona, są to wersje kanoniczne i nie wiem czy ktoś temu dorówna.
Pokaż powiązany komentarz ↓
Zuzanna cię prowadzi w zakamarki nad rzeką
Możesz słuchać plusku łodzi, możesz świtu z nią tu czekać
Dobrze wiesz – jest ciut szalona, ale tego właśnie pragniesz
Gdy herbatę z pomarańczą stawia w chińskiej porcelanie
Chcesz jej wyznać, że nie możesz ofiarować jej miłości
Wtedy łowi twoje myśli i pozwala szeptać falom,
Że ją w sercu wiecznie nosisz…
I już chcesz z nią pożeglować na kraj świata, choćby dziś
I już wiesz, że ci zaufa, bo jej ciała już dotknęła twoja myśl…
I Jezus był żeglarzem, gdy po morzu chodził pewnie
Obserwował świat latami w swej pustelni w wieży z drewna
Rzekł z wysoka, by słyszeli ci, co w morzu dzisiaj toną:
Wszystkim ludziom żeglowanie wróci wolność utraconą!
Lecz sam zwątpił długo przedtem, nim otwarły się Niebiosa
Porzucony, taki ludzki, zniknął w falach twej mądrości
Niczym głaz...
I już chcesz z Nim pożeglować na kraj świata, choćby dziś
Wiesz, że chyba Mu zaufasz, bo dotknęła twego ciała Jego myśl...
Dziś Zuzanna cię za rękę prowadzi nad rzekę
Przystrojona w second-handzie w jakieś pióra, barwne szmaty,
Słońce leje złoty miód na kościół naszej Dobrej Pani
Wraz Zuzanną patrzysz w dal gdzieś między śmieci, między kwiaty
Na herosów w wodorostach, na dzieciarnię o świtaniu
Która głodna jest miłości, zawsze tęsknić będzie za nią
Gdy Zuzanna trzyma lustro...
I już chcesz z nią pożeglować na kraj świata, choćby dziś
I już wiesz, że jej zaufasz, bo dotknęła twego ciała jej myśl...
tłum. ks. Mariusz Synak, Słupsk grudzień 2023 r.
Pokaż powiązany komentarz ↓
Będziesz słuchał szumu łodzi
Będziesz gadał z nią do rana
Wiesz że trochę jest szalona
I dlatego chcesz być przy niej
Proponuje ci herbatę
I wprost z Chin pomarańcze
Gdy próbujesz jej powiedzieć
Że nie będziesz jej kochankiem
Dokonuje nagłej zmiany
Każąc rzece mówić w tobie
Że na zawsze ją pokochasz
I już pragniesz być z nią w drodze
Być z nią w drodze chcesz na oślep
Wiesz że ona w ciebie wierzy
Gdyż dotknąłeś swym umysłem ciała jej
Pan Jezus był żeglarzem
Kiedy chodził po jeziorze
Przeżył wieki patrząc z góry
Ze swej wieży całej z drewna
Kiedy zdał sobie sprawę
Że widzą go tonący
Rzekł „Tułaczem będzie każdy
Aż mu morze zwróci wolność”
Lecz załamał się w czas próby
Zanim Bóg otworzył niebo
Samotny, niemal ludzki
Jak gwiazda upadł wtedy
W morza toń
I już pragniesz być z nim w drodze
Być z nim w drodze chcesz na oślep
Myślisz będę w niego wierzył
Bowiem dotknął swym umysłem
Ciała mego
Rano Zuzanna za rękę
Prowadzi cię nad rzekę
Ma na sobie starą odzież
Z garażowej wyprzedaży
Miodne słońce kapie z nieba
Na królową tego portu
Pokazuje gdzie wśród śmieci
Szukać skarbów, szukać kwiatów
Są tu dzieci o poranku
Są herosi w rzecznej toni
Oni żyją dla miłości
I tak będzie już na zawsze
Gdy Zuzanna trzyma lustro
I już pragniesz być z nią w drodze
Być z nią w drodze chcesz na oślep
Wiesz że możesz jej uwierzyć
Gdyż dotknęła swym umysłem ciała twego
26-08-2018
Tłumaczył Jerzy Bocheński 70% i Maciej Zembaty 30%
"... And she feeds you tea and oranges
That come all the way from China ..."
przetłumaczył jako:
"... Proponuje ci herbatę
Oraz chińskie pomarańcze ..."
skoro z wywiadów z Suzanne Verdal (relacje z którą były inspiracją do wiersza) jak i z samym Cohenem wiemy, że chodziło o herbatę Constant Comment - chińską czarną herbatę przyprawioną skórką pomarańczową i słodkimi przyprawami...
Among the garbage and the flowers".