Tekst piosenki:
Czekajcie,wy mi kogoś przypominacie...
Weźcie się obróćcie z profilu.Nie macie dobrych profilów-jasne!
Chłopaki, zobaczcie, toż to istna Kate!
Nie może być!A jest.Ha ha ha.
Opowiem Wam pewną historię,która przydarzyła się kiedyś,gdzieś,komuś podobno naprawdę...a leciała ona tak.
To miały być zwykłe odwiedziny, dwa, góra trzy dni.
Wiadomo: rodzina, życzenia, pieniądze od babci i szybki powrót do domu,
Jak to imieniny na wiosce u stryjka Adolfa.
W życiu nie spodziewałem się, że właśnie tam spotka mnie coś niezwykłego...
Miałem wtedy... Ile ja miałem wtedy lat? - sześćdziesiąt! - nie sześćdziesiąt!
Nie, szesnaście! - W każdym bądź razie, coś na "sz", nie wiem,nie pamiętam, było ciemno.
Ja - młody, piękny, przystojny,markowe ciuchy ze stolicy wiadomo jak to Bytom, ha ha ha.
Pamiętam był tam wtedy też mój kuzyn Mike - tak, byłem tam!
Zresztą, kogo tam wtedy nie było...?
- Mnie tam nie było! - Ciebie nie było bo nie jesteś z rodziny.
Siedzieliśmy spokojnie gdy kuzyn Mike zaproponował nieśmiało:
-Hej, zwijamy bronki do remki na baunsy?
-Zwijamy bronki do remki na baunsy"?
Nie wiedziałem o co mu chodzi.Ważne było iż był wieczór walentynkowy a w pobliskiej remizie odbywała się potańcówka dla singli. Podjechaliśmy pod małą zapoconą salę gimnastyczną,gdzie dzieciaki do południa na koziołki,a wieczorem zamienia się ona w ogromną jaskinię bluesa:
- Gdzie co wy tam robicie? - fikamy koziołki! - w zasadzie to też fikacie koziołki.
Wchodzimy do środka,chłopaki podpierają ściany popijając wino za czterdzieści może pięćdziesiąt centów
-nie siedemdziesiąt!
-bo mieliście swoje plastiki.
Dziewczyny siedzą na krzesełkach czekając na swój pierwszy taniec,odbywa się on zazwyczaj z ulubioną koleżanką na zasadzie panie proszą panie.Byłoby tak dalej gdyby nie to,że:
REF:Wino polali, miał wizję świata jak Salvador Dali, coś czuję, że dziś znajdę na tej sali,
dziewczynę, której urok mnie powali, jestem na fali, wszystko mnie wali, chcę być ze stali!
Mięciutki byłem jak dobrze ugnieciony kit z okien.He he.
Chciałem wejść tak na jeden kubeczek wina:posiedzieć,pogadać,powspominać...
Ze wspomnień przypomniałem sobie tylko tyle,że w tym samym czasie mogę wypić dwa szybkie albo trzy migiem.To prawie to samo co cztery na jednej nodze, wziąłem więc osiem, tak dla równowagi...
Z równowagą miało to bardzo mało wspólnego...
Wtedy to po raz pierwszy ujrzałem ją-Kate.Niczym strzała amora przekłuła moje serce.
Dumna, dostojna, tajemniczo zamyślona, leżała pod stołem.
Chciałem do niej podejść, postawić jej, znaczy ją, a potem jej.
Wielu próbowało poderwać ją na ten numer.Na moje nieszczęście udało się to tylko mnie:
REF:Wino polali, miał wizję świata jak Salvador Dali, co było dalej pewno się pochwali,
Bo szybko z sali razem się zabrali.
On był ze stali,(byłem ze stali)
ona na fali(ona na fali)
i odjechali!(yeah)
Nasza podróż rozpoczęła się na początku tęczy, a zakończyła na końcu świata.
Jak tam dojechaliśmy, nie mam zielonego pojęcia.Pamiętam tylko mądre słowa:
"wino, kobiety i śpię".
Tak też było tego wieczoru.Obudziłem się przy niej,spojrzałem na nią i przypomniałem sobie inne mądre słowa: "nie w każdej bajce musi być księżniczka"
Tak też było tego wieczoru.Trafiłem na takie zastawienia ogrzycy i mupeta,że to była lekka przesada.Wtedy to po raz pierwszy zrozumiałem,że tego wieczoru decyzję zamiast mnie podejmował alkohol.Wtedy to po raz pierwszy zrozumiałem,że już na zawszę będę skazany dla bluesa:
REF:Wino polali, miał wizję świata jak Salvador Dali, co było dalej pewno się pochwali,
Bo szybko z sali razem się zabrali.
On był ze stali(byłem ze stali)
ona na fali(ona na fali)
i odjechali!
Drogi Amorze! Za karę ci tę strzałę w dupę włożę!
Drogi Erosie! Ty będziesz za to palił się na stosie!
A Ty, Walenty, że niby święty, niechaj na zawsze będziesz przeklęty!
A Ty, Walenty, że niby święty, niechaj na zawsze będziesz przeklęty!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (1):