Tekst piosenki:
twoje naboje papniaki
chodzę po nich jak fakir
a ty wyrywasz sobie te flaki
a wciąż jesteś nijaki
mój produktor doktor machin
mój produktor doktor maszyn
draży jak wodospad
swoje bezlitosne trasy
w rękach mamy 4 asy
basy pierwszej kurwa klasy
mamy bity rarytasy
basy pierwszej kurwa klasy
mamy bity rarytasy
nowe czasy
będą rządzić wtedy lasy
nowe czasy
będą rządzić wtedy lasy
wezmę topor topor
i dotrzymam mej rodzinie kroku kroku
wywalczymy sobie w końcu spokój spokoj
a te kurwy gnoje będą w szoku szoku
i od tych tanich nieodpartych pokus pokus
do upadku droga jest już w toku toku
Ty mówisz ze nie mam juz weny
a ja oddycham rapem jak tlenem
dziele sie z bratem mym chlebem
jestem bratem czy drzewem
zycie nie trzy razy seven
mozna se kupic tu heaven
swiadomosc otworzy level
a ty w chuja ze mna nie wal
swiat zapierdala nie ziewaj
nacisnij start i bywaj
trenuj i odpoczywaj
kontrabande ukrywaj
to laboratorium jest dzwieku
wiem ze nie dziesz po ciemku
za rozum teraz podziekuj
zycie i smierc trzymasz w reku
naucz sie ostrych zakretow
popros na gore do centrum
jebac zadufanych pretow
jebac tych prezydentow
wezmę topor topor
i dotrzymam mej rodzinie kroku kroku
wywalczymy sobie w końcu spokój spokoj
a te kurwy, gnoje będą w szoku w szoku
i od tych tanich nieodpartych pokus
do upadku droga jest juz w toku
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):