Tekst piosenki:
Pod osłoną nocy zapierdala szara eminencja,
To mnie napędza, to dopiero się rozkręca,
Robię co zacząłem i dlaczego winisz mnie,
Za to, że jadę tak jak ty chciałbyś jechać też (też),
Zapada ciemność wszystko zmienia się w moment,
Jesteś tu teraz to trafiłeś w samą porę,
To nie byle jaki syf, to nie byle jakie gówno,
To co musisz zrobić to podkręcić swoje pudło.
Na ulicach miasta nie biorę życia w zastaw,
Jednym ciśnienie spada innym gwałtownie wzrasta,
Gramy psom na nerwach, nie mają na nas ścierwa,
Na nocnych manewrach, aż włączy się rezerwa,
Ja wkładam kij w mrowisko, wychodzę z tego czysto,
Nieraz urwisko było tak blisko,
Utrzesz nosa w nocy policyjnym dziwkom,
Melanż się kończy gdy robi się już widno.
Siema to ja, ja,
Ja będę tym, który za sprawą jednego rymu wznieci tu dym,
Kątem oka widzę co się święci,
Po mojej sekwencji rośnie słupek rtęci,
Ten sam temat kolejnego dnia,
Patrzę co mogę wziąć, myślę co mogę dać,
Na co mnie stać, pokaże za to w nocy,
Zrównam wszystko z ziemią nie stosując przemocy.
To skurwiele z tego squadu, pod osłoną mroku,
7 dni w tygodniu, 3 6 5 dni w roku,
Cały czas (cały czas) pozostaję w cieniu,
Będę miał Cię na sumieniu, potem zniknę w oka mgnieniu,
Po zachodzie słońca na mikrofon się wtrącam,
Będziemy robili tu gnój, aż do końca,
Nie zostanie po tym kamień na kamieniu,
Pod osłoną nocy pozostaje w cieniu.
Robię to co do mnie należy,
Mikrofon płonie choć nikt w to nie wierzył (kiedyś),
Nawet nie słucham kiepskich zawodników,
Raperów, którzy męczą kota mam na celowniku,
Nie pytaj dla kogo ta muzyka,
Dla każdego kto kuma bajerę na kozackich bitach,
Ma, ma, Mac Ekipa, tak, tak, tak Cię wita,
Zrolujesz dobrego śmierdziela i jesteśmy kwita.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (3):
edit: już przerobiony. jak będą jakieś błędy to edytować