Malin - Malina Rest In Peace

1
Byłeś tak młody, odszedłeś zbyt wcześnie,
Błagalnie do modlitwy składam swe ręce,
Ból tak strasznie ściska me gardło,
Robiłeś co kochałeś, wiem ze było warto.
W głośnikach 'jeszcze' nie raz zabrzmi Twoja muzyka,
Wyjątkowa ta motocyklowa liryka,
Ostatnie Twoje słowa są niczym nekrolog,
Do której będziemy jeździć nie wiem.
Odważni nie żyją wiecznie,Ostrożni wcale,
Ty jak ninja wojownikiem się stałeś,
Niestety poległeś w tej ciężkiej walce,
Stary nawet nie wiesz jak będziemy tęsknic strasznie,
Te wersy teraz po nocy pisze wytrwale,
To w hołdzie dla Ciebie kierując się żalem.
Los nam Cie zabrał, lecz Boże proszę oddaj,
Bo jak znamy Maline to Ci cale niebo zaora.

REF.
To czyny mówią o tym, kim jest dany człowiek,
Ty przez swoje stałeś się nieśmiertelny ziomek,
Na pewno po niebieskich autostradach latasz
Więc proszę spójrz tam z góry czasem na nas.
Krzycząc do Boga wznosiłeś ręce do góry,
Dla Ciebie te kłęby i smród palonej gumy,
Teraz ja krzyczę do Ciebie Boże,
Zabierz do siebie Maline, bo zginą na motorze.

2.
Czarny sezon 2012,
Śmierć zebrała żniwo motocyklistów właśnie,
Przy drodze stanie krzyż, zapłoną znicze,
Choć mam jeszcze nadzieje, że Cie na bicie usłyszę.
Osiemnaście lat to za mało by odjeść,
Powinieneś z nami być tutaj na co dzień,
Jeden winkiel i nie ma Cie wśród nas,
Pamiętaj zawsze z Tobą motocyklowa brać.
Dziękujemy za te bity, dziękujemy za te teksty,
Za motocykle i za autostrady,
Twoje słowa dla wielu są jak biblia,
Kult, wyznanie, moto religia.
Dziękujemy za te bity, dziękujemy za te teksty,
Za motocykle i za autostrady.
Twoje słowa dla wielu są jak biblia
Kult, wyznanie, moto religia

REF.
To czyny mówią o tym, kim jest dany człowiek,
Ty przez swoje stałeś się nieśmiertelny ziomek,
Na pewno po niebieskich autostradach latasz,
Więc proszę spójrz tam czasem z góry na nas.
Krzycząc do Boga wznosiłeś ręce do góry,
Dla Ciebie te kłęby i smród palonej gumy,
Teraz ja krzyczę do Ciebie Boże,
Zabierz do siebie Maline, bo zginą na motorze!