Manowar - Bridge of death

Most Śmierci

Z wolna przekraczałem płynącą niżej rzekę,
Nigdy się nie zatrzymując. Co czeka, samo się pokaże

To ostatni raz, gdy się obracam
I widzę swój dom. On na mnie czeka i sięga
po moją duszę. Woła moje imię i daje mi znaki
Upadły, stoi w płomieniach

Cóż, życie które dał, tak dostatnie
i pełne sukcesów ma cenę, którą
spłaciłem krwią. Pokazuje mi światło,
które prowadzi mnie krok po kroku i które jest ubezpieczeniem bym nie potknął się się na swojej ścieżce. Są podziemne bogactwa, o których Bóg zapomniał, a człowiek nigdy nie widział.
Wszystkie me lata ziemskich przyjemności dawały wsparcie. Teraz schodzę pod most i oddaję swoją duszę.

Mroczny Panie, przywołuję Cię powołując się na święte prawo spłonięcia w piekle, przybądź na piekielnych wiatrach.
Zmierz się z jeszcze jednym złem, zabierz moją lubieżną duszę. Pij moją duszę, tak jak ja piję Twoją, przybij mnie wyróżnieniem śmierci.
Odetnij mi głowę, uwolnij moje zło, Lucyfer królem
Chwalmy Szatana

Znam tego, kto czeka. Szatan
to jego imię. Stoi na moście śmierci, w płomieniach.
Znam tego, kto czeka. Szatan
to jego imię. Stoi na moście śmierci, w płomieniach.

on jest moim żywicielem, gdy schodzę do
pustki, na zawsze oddaję mu swoją duszę.
Spełnię jego życzenia bez słowa
Nawet będę chodził wśród żywych, jeśli mi rozkaże

Szatanie, nie opuszczaj mnie. Czekam, byś
mnie zabrał, obdarował skrzydłami. Będę latał jako Twój posłaniec