Teksty piosenek > M > Marcello > Ein Fenster zur Straße
2 551 475 tekstów, 31 798 poszukiwanych i 644 oczekujących

Marcello - Ein Fenster zur Straße

Ein Fenster zur Straße

Ein Fenster zur Straße

Tekst dodał(a): amla5 Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): amla5 Edytuj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): amla5 Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Ein...Fenster zur Straße, ein verwahrloster Anblick
ganze Straßenzüge, Fassaden sind...wahllos verschandelt
Verkäufer...fangen naive Omas mit...massiver Tonart
wozu den Fernseher? Wenn bald schon das tiefe Koma...
spielende Kinder, heile Welt neben Dealern und Blinden,
Verlierer und Spinner irren durch die Reviere der City
überforderte Mütter mit blanken Nerven an Ampeln warten
vermummte Gegner des Systems besprühen Wände mit Kampfansagen
Zeitungsverkäufer werfen mit Probeabos,
das Blatt propagiert nichts, doch sie sind eben ohne Ahnung
auf offener Straße, lachen und weinen, hoffen und warten
auf bessere Tage, Seelen am Ende vor ihrer geschlossenen Bar
Menschliche Dramen und Beziehungskrisen, bewegte Szenen
allesamt gleich in den verschiedenen Kiezen, etliche Tränen fließen
wegen schwerer Liebe, weggespülte Wege. Wohin?
Wohin mit all den demaskierten? Besorgte Gesichter
starre Minen und feuchte Augen, heulende Frauen
gebrochen, suchen das neue Vertrauen
ein verliebtes Paar, der Beginn einer von vielen Geschichten
Kontraste zu Kummer und Leid, doch wir wissen: Liebe vernichtet
flüchtige Blicke streifen Anonyme Gegenüber
wechseln die Straßenseite so schnell wie früher als Schüler
und irgendwo in dem Geschehen steht ein Schatten an der Ecke
im Szenario und sieht alles in dieser Stadt voller Effekte

Hook

Ein Fenster zur Straße, ein Blick auf das Leben
reflektiert die Menschen in einem verstrickten System
spiegelt lange Geschichten voller Leben und Tod
jeder denkt er schwimmt gegen den Strom für das tägliche Brot
Blick auf die Straße und Blick auf das Leben!
reflektierte Menschen sitzen zu sehen sind bittere Szenen
Es spiegelt lange Geschichten voller Leben und Tod
jeder denkt er schwimmt gegen den Strom für das tägliche Brot

Eine verwahrloste Gestalt in zerlumpten Klamotten
sein verwirrter Geist wankt schon seit Jahren durch dunkle Epochen
Er finanziert seine Miete durch liegengebliebene Flaschen
jeden Abend unterwegs, in all den Straßen und vielen Gassen
Außer Beachtung, denn Mitleid wird zu Pranger und Spott
ist das einzige was er kriegt von diesen arroganten Molochen
diese gemütlichen, fetten, verwöhnten, geizigen Gören
sind geblendet in ihrer eigenen Welt, wollen diese Scheiße nicht hören
vertieft in ihr schnelles Leben nur des Geldes wegen
schnell von A nach B, jeden Tag das selbe Schema
Ihr könnt schon gar nichts mehr sehn, denn vieles Glück ist Fassade
verdeckte Missstände hinter zu vielen gerissenen Fahnen
Ich meine nicht Ghetto, wenn ich von meinem Viertel erzähle
doch du willst es nicht sehn, denn du stehst inmitten der Szene
bist zu verbittert, zu versessen auf echten Battle
brauchst deine Techtelmechtel und die nächtlichen Actions
Warum machst du deine Stadt zu einem Vorort in Frankreich?
Das Ghettogeschäft in Deutschland ist nur eine vorlaute Krankheit
Ich hab gelernt mit Worten zu kämpfen wie an den Pforten des Tempels
Haltet inne, die Straßen sprechen von Osten bis Westen
Jungs mit Seele, und innigen Wünschen, die Welt zu verändern
Ich bin echt, nimm meine Hand und überzeuge dich selber
Die Kinder der Straße, das Sinnbild der Straße,
fristen kein verkümmertes Dasein, doch seid euch immer im Klaren (?)
Schmeißt den Stein, doch bleibt in Deckung
Schmeißt ihn weit, und schreit nach Rettung

Hook

Ein Fenster zur Straße, ein Blick auf das Leben
reflektiert die Menschen in einem verstrickten System
spiegelt lange Geschichten voller Leben und tod
jeder denkt er schwimmt gegen den Strom für das tägliche Brot
Blick auf die Straße und Blick auf das Leben!
reflektierte Menschen sitzen zu sehen sind bittere Szenen
Es spiegelt lange Geschichten voller Leben und Tod
jeder denkt er schwimmt gegen den Strom für das tägliche Brot

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :

Pokaż tłumaczenie
Okno na ulicę… widok dewastacji
Wszystkie szlaki, fasady oszpecone bezładnie
Sprzedawcy, wabią naiwne babcie, przybierając poważną tonację
Po co komu telewizor, gdy wkrótce w śpiączkę zapadnie
Bawiące się dzieci, świat idealny obok dilerów i ślepych
Przegrani i szaleńcy błądzą poprzez rewiry śródmieścia
Wyczerpane matki ze skołatanymi nerwami, stoją na skrzyżowaniach
Zamaskowani przeciwnicy systemu, wypisują bojowe hasła na ścianach
Sprzedawcy gazet szastają próbną prenumeratą
Pismo nie propaguje niczego, ale oni i tak nie mają pojęcia
Na oczach przechodniów, śmieją się i płaczą, czekają i liczą
na lepsze czasy, umęczone dusze, przed swoim zamkniętym barem
Ludzkie dramaty, skłócone pary, poruszające sceny,
wszystkie takie same, na różnych osiedlach
Liczne łzy popłyną przez trudną miłość, drogi się rozmyją.
Dokąd? Dokąd z tymi wszystkimi zdemaskowanymi?
Zatroskane twarze, tępe miny i wilgotne oczy,
płaczące kobiety, załamane, szukające na nowo bliskości
Zakochana para, początek jednej z wielu historii,
kontrast dla trosk i przykrości, ale my wiemy: miłość niszczy
Przelotne spojrzenia omiatają bezimiennych po drugiej stronie
Zmieniają stronę ulicy, tak szybko, jak niegdyś uczniowie
A gdzieś w biegu wydarzeń na rogu scenariusza, stoi cień
i widzi wszystko w tym mieście pełnym efektów

Refren

Okno na ulicę, widok na życie
Odbija ludzi w systemie pajęczyn
Odzwierciedla długie historie pełne życia i śmierci
Każdy myśli, że płynie pod prąd, po swój chleb powszedni
Widok na ulicę i widok na życie!
Ludzie w odbiciu siedzą, do zobaczenia są gorzkie sceny
Odzwierciedlenie długich historii pełnych życia i śmierci
Każdy myśli, że płynie pod prąd, po swój chleb powszedni

Niechlujna postać w podartych ubraniach,
której zbłąkany duch, chwiejnym krokiem przemierza od lat ciemne epoki
Finansuje swój czynsz przy pomocy porzuconych butelek
Co wieczór podróżuje przez te wszystkie ulice i liczne zaułki
Niezauważony, bo współczucie staje się w pręgierzem i kpiną
To jedyne, co dostaje od tych aroganckich molochów,
tych wygodnickich, tłustych, rozpieszczonych i chciwych bachorów,
Są zaślepieni we własnym świecie, nie chcą słuchać tych bredni
Pogrążeni w swoim szybkim życiu, tylko z powodu pieniędzy
Szybko od A do B, codziennie ten sam schemat
Nie dostrzegacie nic więcej, bo nadmiar szczęścia jest fasadą,
błędami ukrytymi za niejedną podartą flagą
Nie mam na myśli getta, gdy mówię o swojej dzielnicy,
ale ty nie chcesz tego widzieć, bo stoisz pośrodku sceny
Jesteś zbyt zgorzkniały i na walkę zawzięty
Potrzebujesz swoich romansów i nocnych akcji
Dlaczego robisz ze swojego miasta przedmieście we Francji?
To całe getto w Niemczech, to tylko chora arogancja
Nauczyłem się walczyć słowami, jak u świątynnych bram,
zatrzymaj się, ulice przemawiają, ze wschodu na zachód
Chłopcy z duszą i skrytym życzeniem, aby świat zmienić
Jestem prawdziwy, weź mnie za rękę i się upewnij
Dzieci ulicy, symbol ulicy,
nie prowadzą mizernego życia, kiedy sobie to uświadomicie(?)
Rzućcie kamień, ale pozostańcie w ukryciu
Rzućcie go daleko i o ratunek krzyczcie

Refren

Okno na ulicę, widok na życie
Odbija ludzi w systemie pajęczyn
Odzwierciedla długie historie pełne życia i śmierci
Każdy myśli, że płynie pod prąd, po swój chleb powszedni
Widok na ulicę i widok na życie!
Ludzie w odbiciu siedzą, do zobaczenia są gorzkie sceny
Odzwierciedlenie długich historii pełnych życia i śmierci
Każdy myśli, że płynie pod prąd, po swój chleb powszedni

Historia edycji tłumaczenia

Rok wydania:

2003

Edytuj metrykę
Płyty:

Innercity Kinder

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 551 475 tekstów, 31 798 poszukiwanych i 644 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ | Polityka prywatności | Ustawienia prywatności