Tekst piosenki:
Ja was załatwię, ja was wykończę
Kupletem, fraszką, felietonem
Wieści rozpuszczę niby psy gończe
Że wasze dni są policzone
O wy! O wy! O wy! O wy!
Poznacie pazur lwi i kły!
Jak długo jeszcze, jak długo jeszcze
Jak długo jeszcze będzie trwał ten stan?
Nie chcę już prosić, czekałem dosyć
Kategorycznie żądam zmian!
Widzieć chcę jasno zmianę na lepsze
Chcę być obiektem starań i trosk
Nie posłuchacie - to was opieprzę
Choć serce miękkie mam jak wosk
Tak was rozliczę, tak wam wygarnę
Jak z mitologii bohatyry
Drżyjcie, przed wami widoki marne:
Oto w dłoń biorę bicz satyry!
O wy! O wy! O wy! O wy!
Satyry bicz odważnie drży!
Jak długo jeszcze, jak długo jeszcze
Jak długo jeszcze będzie tak?
Okropnie złości sprawa jakości
To, że wciąż braków nie jest brak
[2x:]
Pragnę mieć słuszny powód do dumy
Ale wasz produkt, ach, zawiódł mnie
Niech będą dobre do weków gumy
Nie będą dobre - będzie źle!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):