Megadeth - 502

"Zjedź na pobocze, zasrańcu, tu gliny!"
Pełen bak, kieszeń wypchana gotówką
Gaz do dechy, wyrwę jakąś dupę
Jadę cały dzień i całą noc
Romans z drogą wijącą się w lewo i w prawo

Gwiazdy nade mną prowadzą mnie, światło księżyca jest wolne
Uczucie wewnątrz mnie i cały świat do zobaczenia

Szybka jazda sprawia że czuję się dobrze
Prędkość światła uwięziona pod moją maską
Łamię przepisy, bo nie ma nic do roboty
Jadąc międzystanową, zatrzymałem się dla 502

Setki mil przejechanych dzisiejszego dnia
Znaki tracą swoje znaczenie, minuty mijają
Od szutru do międzystanowych, musiałem przejechać je wszystkie
Papierosy i hamburgery, kofeina i alkohol

Jadę do świtu, zawsze w podróży
Życie na autostradzie, nocna zmiana do patrolu świtu

Szybka jazda sprawia że czuję się dobrze
Prędkość światła uwięziona pod moją maską
Łamię przepisy, bo nie ma nic do roboty
Jadąc międzystanową, zatrzymałem się dla 502
Zatrzymałem się dla 502, następnym razem to będziesz ty

Gwiazdy nade mną prowadzą mnie
To uczucie wewnątrz mnie
Jadę do świtu
Życie na autostradzie to piekło
Wychodzę z tego cało