Tekst piosenki:
W cichej uliczce w małej mieścinie
Gdzie pewien majster założył sklep
Stały w witrynie dwa manekiny
Jako reklamę wyrobów LEP
A były ślicznie wystrojone
Tak jakby z balu się urwały
I tak przed siebie ciągle patrząc
Bez ruchu na wystawie stały
Twarz manekinki twarz manekina
Na każdą porę ta sama mina
Gdzie im tam zazdrość, radość czy drwina
Im wszystko jedno jest
Mijały lata, dni, tygodnie
Niejeden spadł już deszcz i śnieg
Jego wciąż w inne przebierano spodnie
A jej w sukienkach zmieniano ścieg
Życie się obok nich toczyło
Jak jakaś farsa lub kiepski wic
A ich to wcale nie obchodziło
Ich nie wzruszało nic
Bo twarz manekinki twarz manekina
Na każdą porę ta sama mina
Gdzie im tam wiosna, jesień czy zima
Im wszystko jedno jest
Aż raz się rzecz przedziwna stała
Każdy to musiał dostrzec
Bo zza szyby znikła tamta mała
I sam jak palec został gość
W żołnierski mundur go ubrali
Jakiegoś wojska czort ich wie
I hełm z twardej i błyszczącej stali
A na ramionach belki dwie
Twarz manekina ? Twarz manekina ?
Już nie ten fason już nie ta mina
Skąd w jego oczach wziął się ten grymas
I skąd na rzęsach łzy ?
Twarz manekina, twarz manekina
Już nie ten fason, już nie ta mina
Skąd w jego oczach wziął się ten grymas
I skąd na klapie łzy ?
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):