Mirosław Marks - Słońce zachodzi

Słońce zachodzi i w szkle zaczerwieni się wino,
bądź mym zachodem i bądź moim wschodem, dziewczyno.
Jesteś tak jawna jak dzień, jesteś intymna jak sen,
bądź moim winem i bądź, bądź słowem: Miłość.

Teraz masz, to, co chcesz, usta moje i ramiona,
popatrz jak stary świat chce ze szczęścia nam zwariować.
Ale słów, żadnych słów, nie dodawaj do wina,
będzie gorzki smak, będzie gorzki smak, a to wróżba zła.

Słońce zachodzi i w szkle zaczerwieni się wino,
bądź mym zachodem i bądź moim wschodem, dziewczyno.
Jesteś tak jawna jak dzień, jesteś intymna jak sen,
bądź moim winem i bądź, bądź słowem: Miłość.

Przyszłaś dziś, przyjdziesz znów, wino ciebie odurzyło,
dasz mi dzień, dasz mi noc, może zechcesz dać mi miłość,
ale ja, cóż ci dam, chyba tylko to wino,
taka radość jest, taki smutek jest, każdy z nas to wie.

Słońce zachodzi i w szkle zaczerwieni się wino,
bądź mym zachodem i bądź moim wschodem, dziewczyno.
Jesteś tak jawna jak dzień, jesteś intymna jak sen,
bądź moim winem i bądź, bądź słowem: Miłość.
Bądź moim winem i bądź, bądź słowem: Miłość.
Bądź moim winem i bądź, bądź słowem: Miłość.