More More Jump! - Killer

Czy lubię to czy nie
Jeśli miałabym wybrać, to lubię
Ale nie jestem na tyle zniechęcona,
by zatrzymać statek, na który wskoczyłam, rozumiesz?

Nieoczekiwane zmartwienia też są w porządku
Życie pełne problemów, kontynuuję swoje postępy
Dokąd się wybieramy to kwestia mało istotna
Słyszysz mój krzyk w środku, prawda?

Naciskaj gaz, nie hamuj
Nie potrzebujemy strategii, jesteśmy dryfterami
Łzy także mogą stać się rozrywką
Nie zatrzymuj kamery

(Hej, uśmiech!)

Nawet jeśli jestem niezdarna,
zawsze podążałam swoją ścieżką
Czyli nie było nic,
czego naprawdę bym potrzebowała

Zawsze jestem przepełniona chaosem
Tutaj jest mój maksymalny punkt
Nie spuszczaj ze mnie wzroku aż do końca

Oczywiście, ja też mam dwa czy trzy zmartwienia
Podczas bezsennych nocy
Moje wybory rozbrzmiewają jak stado
Nie chcę tworzyć kopii zapasowych
Zmagam się, bo to jest prawdziwe
Zamień napięcie w bicie serca
Mrugaj ciekawe? (oo- oo-)

(Jeden, dwa, skacz!)

Nie zmieniam się, dlatego na pewno
Łączę marzenia, które miałam
Czyli nie było nic,
co naprawdę bym potrzebowała

Zawsze jestem gotowa na przeciwności losu
Teraz jest mój najlepszy moment
Nie puszczaj mojej ręki aż do końca

Nie jesteśmy zwyczajni ani wyjątkowi
Ale jesteśmy niezastąpieni
Przebrnęliśmy przez nieustający deszcz, nieskończoną noc
I niezabliźnione rany, prawda?

Nawet jeśli jestem niezdarna,
zawsze podążałam swoją ścieżką
Czyli nie było nic,
czego naprawdę bym potrzebowała

Zawsze jestem przepełniona chaosem
Tutaj jest mój maksymalny punkt
Nie spuszczaj ze mnie wzroku aż do końca

Nie przegram aż do samego końca

Blask dnia, kiedy się spotkaliśmy
Fałszywe ozdoby, które nosiłam
Nieporadzone tęsknoty
Nie zatrzymuj kamery (hej!)

Energia, która kołowała
Na tej błyszczącej scenie
Nasze przeplatające się historie
Mrugaj ciekawe?

(Jeden, dwa, skacz!)