Ok. Początek i koniec, na wojnie, w miłości, strach, pokój:
gdy coś się traci, przychodzi coś innego...
Podróż, meta, bo jedno życie nie wystarcza...
Dla światła, które masz w oczach, dla obietnic, modlitw,
bo zawsze jest nowe życie.
do śmiechu, łez, do najpiękniejszych dni, bo zawsze znajdziesz kogoś takiego jak ty.
do słów, do bitew, do błędów, do policzków, zniewag, bo zawsze jest ktoś lepszy od ciebie.
Dla chęci, którą masz, by je przeżyć, dla prawdy, wiary, dla tego wszystkiego, co przyjdzie.
Nesliving, druga część mojego testamentu
Nikt ci nie powiedział, jaki jest idealny świat,
będzie taki, jacy będziemy my, bez żadnego uczucia,
bez żadnego efektu, bez niczego, co się dzieje,
Nie przyniosę pokoju, lecz tylko miecz
który rozdzieli też moją drogę,
Nie posłucham głosu rozsądku, cokolwiek się stanie,
Tylko koniec robi jakąś różnicę,
a obecność wszystkich tutaj na to nie wpływa.
Nie istnieją granicę, jeśli wpadasz w tą pustkę,
Czuje się wolnymi tylko wtedy, gdy idzie się w ogień
Jeśli niepewność zamraża to, co czujesz
Nie jesteś we właściwym miejscu, pytasz się, gdzie się znajdujesz
Teraz to wiesz, to nie jest sen,
Więc czemu nie jestem jeszcze rezolutny?
Nie ma podpory, która utrzyma ten ciężar
tych rzeczy, które mam wewnątrz i które obroniłem
Ref: Powoli się pali, powoli się pali,
Powoli się pali, ta moja zachłanność.
Jestem zerem, jestem pokonanym,
To, czego nauczyłem się w szkole, do niczego mi się nie przyda,
To, co widziałem aż to teraz, zmieniło mnie na zawsze,
Nie znam nikogo wśród tych ludzi,
Nie wiedziałbym, do kogo zadzwonić, by opowiedzieć o tym, co się ze mną dzieję.
Wszyscy chcą prawdy, ale jaka jest prawda?
Nie chcę jej słyszeć, nie umiem o niej opowiadać,
Nauczyciele mnie pytali: "Kim chcesz zostać?"
Ja nie wiem, gdzie jestem, czy jestem trochę dobry,
czy wybory, których dokonałem, zaprowadzą mnie daleko,
Życie z rymami, z mikrofonem w ręku
Zdesperowany od początku do końca, nie wracamy,
Droga jest tylko jedna, a chwilami nawet ciemna,
Ile razy byłeś martwy, czego się boisz?
Krzyki, strzały, twoje więzienie,
Chore źródło całej egzystencji
Ref.
Myślę, że Bóg jest chory,
Szukam inspiracji, potem ją sobie wstrzykuję,
Rozdarty bilet w jedną stronę
Teraz jesteśmy, taki świat jest idealny
i nie ma jednego kierunku zmieniającego moje życie,
Jest ich wiele, a ten prawdziwy nigdy się nie zjawił,
Chore źródła i brak wyjścia
Oszczędź sobie obietnic i oszczędź sobie trudu.
Dziś pewnie, że robi się coś innego,
Wchodzę i wychodzę, otwarty,
Robię to od '99
Pokusy, test po teście,
Powoli się pali moja chęć, by odnieść sukces
Czuję się gotowy, gotowy jak maszyna
Nie ma żadnego powodu, ale stoję,
tak jak widzisz, powiedz to też, nie wierzysz?
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):