Nina Pilichowska - Mój Janek

Mój Janek ideałem jest
I nie ma żadnej wady
Ja bez przesady mówię wam
Że to prawdziwy skarb

On zawsze dobry humor ma
Nie kłóci się, nie złości
A z równowagi nigdy go
Nie wyprowadzi nic

On w kolejce z uśmiechem
Stać może cały dzień
Gdy mu tramwaj ucieknie
Zaśmiewa się do łez

Czy pada deszcz, czy słońce lśni
Jest zawsze jednakowy
I nie ma mowy, żeby coś
Zmieniło jego styl

~ ♫ ♫ ♫ ~

Wczoraj mecz był futbolowy
Ktoś tam strzelił bramki dwie
Sto tysięcy ludzi krzyczy
Tylko mój jedyny - nie

Potem zgubił okulary
Mój parasol, klucz od drzwi
Inny biegałby i szukał
A on jakby nigdy nic

Bo mój Janek ideałem jest
Takiego nie ma w świecie
I nie znajdziecie, choćby ktoś
Przeszukał cały świat

On nie wie, co to złość i gniew
On zawsze jednakowy
I nie ma mowy, żeby coś
Zmieniło jego styl

Lecz wam powiem w sekrecie
Że mam już tego dość
Taki anioł to przecież
Bardzo nudny ktoś

Mój Janek nie ma żadnych wad
Ach, w tym jest cały sęk
Bo ideałem być bez wad
To przecież nudna rzecz

To bardzo nudna rzecz