Nirvana - Something In The Way

Dialog między Akros a Klaudią daje dużo do myślenia o samych rozmów/cach/ czyniach.

Historia edycji tekstu przeraża!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Zawsze jak tego słucham, to pod koniec mam łzy w oczach. TO JEST MAGICZNA PIOSENKA!!!

Jedna z moich ulubionych piosenek. <3 Mówi wiele i bardzo odnosi się do życia.
Ktoś "normalny" powiedziałby, że jest nudna i bez sensu. Tracę wiarę w ludzi...

Tłumaczenie "coś na drodze" jest dobre, bo jeżeli ktoś zna historię powstania tej piosenki, wie że Kurtowi chodziło o przeszkodę, jaką on się czuł. "Somethin in the way" oznaczało go, on był "czymś na drodze", przeszkodą. Więc proszę mi tu nie mówić, że powinno być "coś w tym rodzaju" jeżeli się nie ma zielonego pojęcia o czymkolwiek :)

Zapraszamy na www.forum.teenspirit.pl

Czy aby "Something in the Way" to nie powinno być "coś w tym stylu", "coś w tym rodzaju" To by miało sens...

Piosenka na doła...Niesamowita,naprawde...

takiego złego tłumaczenia jeszcze nie czytałem "something in the way" to jest "coś na drodze" i to ma większy sens...

@Eve16: Dzięki, twoje zdanie wiele dla nas - fanów Nirvany znaczy. Zmieniłaś moje życie, już nie będę słuchać ''tych cweli''.

A przy okazji dziś mija 19 rocznica śmierci Kurta 1967 - nieskończoność !

Moim skromnym zdaniem niektóre osoby wypowiadają się na temat Kurta i Courtney wiedząc ZDECYDOWANIE za mało. Doczytajcie, zagłębcie się w piosenki Kurta, przeczytajcie jego Dzienniki i wtedy zacznijcie się udzielać :)
Pozdrawiam.

Nie uważam aby udowadnianie swoich racji oraz sarkastyczne komentarze miały jakiś cel. Nic nam już Kurta nie przywróci, lecz okażmy odrobinę szacunku zarówno jemu jak i tej wspaniałej piosence.

@TheReadySet Chciałem cię uświadomić, że grunge to gatunek rocka. Your comment gave me cancer.

czytam i czytam i sama nie wiem Klaudia18 jaką masz z tego satysfakcję , że tak uparcie bronisz Courtney. Rozumiem , takie jest twoje zdanie , ale chociaż mogłabyś przyznać, że ideałem , żony nie była. jasne Kurt przykładem męża też. nie byli idealnymi ludźmi. czytając to co napisałaś , muszę przyznać ci trochę racji , ale musisz zrozumieć , że troszkę przeginasz. skoro nazywasz się fanką Nirvany, to czemu jeździsz po ich frontmanie?? obrazujesz go jako niezdolnego do myślenia i normalnego funkcjonowania człowieka , dla którego liczyła się tylko jak najwcześniejsza śmierć. nie chcę cie obrażać , bo nie po to piszę , ale dowody same za siebie świadczą. poczytaj sobie o działaniu morfiny. po takiej dawce jaka miał zażyć nie mógłby wycelować sobie remingtona w twarz , co się niestety stało. ten tekst, który wszyscy uparcie nazywają "listem pożegnalnym" może wcale nim nie być. moja interpretacja tego tekstu jest taka, że może chciał tylko odejść z branży muzycznej. Cobain nie pisze tam nic w stylu "teraz sie zabijam , bo nienawidzę siebie i życia". fakt, dragi mogły , a raczej prawie na pewno go wykończyły , ale to nie znaczy , że był taki jakiego go nam przedstawiasz.

@Eve16- chciałam cie uświadomić, że Nirvana to nie rock, tylko grunge.. więc się zamknij bo widac ze sie nie znasz..

JulieMichelle, trzymamy cię za słowo:) Tylko co masz zamiar zrobić? Bo przydałoby się wymordować parę osób i kilku geniuszy przywrócić do życia.