Tekst piosenki:
Rzuciłem studia, nie dawały mi nic.
Rzuciłem pracę, nie dawała mi nic.
Rzuciłem rap bo nie dawał mi nic.
Chciałem śnić, chciałem być, chciałem pić, chciałem żyć.
To nie dawało mi nic.
Był jakiś hajs i nie dawał mi nic.
I miałem ludzi nie dawali mi nic.
Szukałem czegoś więcej, co tu nazywali szczęściem.
Teraz to widzę dokładnie,
Każdy osiągnięty cel stawiał nowe, nieosiągalne.
Tak na pozór, bo wtedy to generalnie.
Za byle co oddałbym wszystko, kończyłem marnie.
Kończyłem na dnie.
Dzwonili czy ich ulubione "Ja" znowu tam wpadnie.
I spity w trzy śpiewałem Blues'a O Czwartej Nad Ranem,
W deszczu łez zapominając co mi jest pisane!
Ref.
Nie pozwól zaszyć się, w pustce szumów i łez.
Otwórz serce swe, zaufaj, nie bój się.
Popatrz w niebo, uwierz w nie.
Tam dobry Bóg poprowadzi Cię!
Straciłem wiele, wzór dawania plamy.
Plany - brak, Ona - brak, przeszłość - nie, nie mamy.
Coś jak sprawdzać jej oddech co noc.
Słyszysz? Coś jak zostań i bądź.
Dwie dekady już za mną i dalej nie wiem za bardzo
Dokąd doprowadzi mnie ta droga.
Czy mi kiedyś wygarną, że żyłem życiem za bardzo?
Dzisiaj wierzę tylko w jedno - Boga.
Po tym jak grałem dla tłumów, no i chlałem na umór,
Nieświadomie ciągle płynąc z nurtem tej rzeki.
I raniłem tak mocno, musiałem w końcu dorosnąć.
Po tamtym mnie zostały dzisiaj już tylko flashback'i.
Nadzieję pokładam już tylko w Nim.
Żyłem po swojemu i to był raczej kiepski film.
Myślałem, że złapałem Boga za nogi,
Dzięki Bogu złapał mnie za rękę to początek nowej drogi!
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):