Tekst piosenki:
Zadzwonię i powiem, że wszystko będzie dobrze,
że świat się w nas rozgości, a my, kochana, w nim,
że wiosna za wiosną będzie ciągnąć ku wiośnie,
a los parszywy to tylko niemy, miły mim.
I że już nigdy nie trzeba będzie się odwadniać
łzami, szlochami czy zmrożoną wódką,
na wzajem sobie niczego udowadniać,
być samemu jak palec, pod czarnej nocy budką.
I wszystko się uda.
I wszystko się piersi.
I wszystko się oczy.
I wszystko się brzuch.
A jak się nie uda, i tak będzie pierwsi,
którzy z tego wyjdą przez ścianę jak duch. (x2)
Zadzwonię i powiem, co to niby są za lata.
Leniwa sześćdziesiątka dzielona na pół.
I tak dla świata to tylko pożółkła errata.
My mamy wino, ciała i stół.
I będą nam grać wszystkie komety.
I będą nam świecić wszystkie świetliki.
Sami sobie rozdamy nocne parytety
i utajnimy na zawsze wyniki.
I wszystko się uda.
I wszystko się piersi.
I wszystko się oczy.
I wszystko się brzuch.
A jak się nie uda, i tak będzie pierwsi,
którzy z tego wyjdą przez ścianę jak duch. (x2)
Taperem nam będzie każdy próg, mała.
Tak nam dopomóż głód ciała.
Zadzwonię i powiem: narwijmy badyli,
tam za torami, gdzie gubi się wiatr.
Nie ma nigdzie żadnych innych antyli.
Za skupem złomu jabłkowy jest sad
a w nim rośnie drzewo cichego i wolnego.
Zerwiesz i podasz antonówkę bladą mi.
I położymy się za porzuconą ładą.
Z działek pracowniczych zaszczekają psy.
I wszystko się uda.
I wszystko się piersi.
I wszystko się oczy.
I wszystko się brzuch.
A jak się nie uda, i tak będzie pierwsi,
którzy z tego wyjdą przez ścianę jak duch. (x4)
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):