Tekst piosenki:
To nie bragga to fakty przejmujemy bazę
Wypełniamy kluby a nie okładki gazet
Plakaty na słupy ulice są nasze
B.O.R. na odsłuchy lata rap nad miastem
Jak tytanowy kastet wbijam się na tracki
Wychowanek kaset przejął pecety i mac'ki
Jebać rap nijaki politycznie poprawny
Zapomnieli chłopaki kurwa o niesieniu prawdy
W zaledwie taniej sraki wytykam wam wady
Wpływy jak Watykan i samo wystarczalny
Elo Dill Gang GM palmy stresy
Łączy nas coś więcej niż tylko interesy
Prawdziwe wersy zaleją wszystkie osiedla
To butle z tlenem dla słuchaczy tonących w bredniach
Bezgranicznie oddany stuprocentowy pewniak
Moja ksywa Paluch, wiem dobrze, że zapamiętasz
Raz, dwa, hałas dla naszych osiedli
Trzy, cztery, w górę zaciśnięte pięści
Pięć, sześć, niech usłyszy każdy ziomal
B.O.R znowu lata na rejonach
/2x
Upierdolone klapki od markerów i wlepek
Dla ciebie to Matrix ja tutaj czuje się bezpiecznie
Podwórka i huśtawki, tu dorastał każdy łepek
Setki przyszytych metek, znieczulica poziom perfekt
Tu nie sięga żadne prawo jedyne prawo to siła
Twoja racja jest zmieszana z juchą i po schodach spływa
Wielu niebezpiecznych typów z wyższym wykształceniem
Wyjebało nas państwo to kogo teraz wyjebie
Ilu biedę klepie, magister magazynier
Widzę was na koncertach, niesiecie mnie dopingiem
Nastoletnie banany, nie kumają naszej fazy
Wyjebane w zasady, rapu słuchają dla zabawy
Halo prawdziwi ludzie zróbcie kurwa hałas
I poczuje nasza siłę, udawana faja
Mam szacunek na scenie
Nie przez obuwie Jordana
Muzyka w lirykę ubrana
Gadka w chuj limitowana
Raz, dwa, hałas dla naszych osiedli
Trzy, cztery, w górę zaciśnięte pięści
Pięć, sześć, niech usłyszy każdy ziomal
B.O.R znowu lata na rejonach
/2x
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):