Tekst piosenki:
To coś co noszę pod skórą i choć to kiedyś mnie zgubi, trzymam się tego oburącz
Ludzie mówią, że w ludziach to lubią, że to ma swój urok, że wciąż dopingują mnie
I chcą mieć to co ja, ale nikt nie chciałby zostać z tym sam na sam
Ponoć mam fart – nie wiem, może i tak, ale to zmienia tok myślenia, żyjesz tym każdego dnia
Wychodzisz z założenia, los nie daje drugich szans
Dlatego punkt widzenia zwężasz do tych kilku spraw
Kilka lat temu dałbyś się za to pokroić
Dzisiaj stoisz w tym miejscu, nie wiesz czy chcesz to robić
Paradoks, błogosławieństwo jest przekleństwem
Chcą mieć więcej nie dając nic więcej, sprzeczne
Dzień w dzień przyświeca ta sama myśl nam
Gdyby nie to, kim byłoby moje „Ja”?
To coś co dostałem w genach – temperament, poddany wpływom otoczenia
Mówią, człowiek się nie zmienia, patrzą na mnie mówią, że mam
Wszystko w dupie i to widać ze spojrzenia
Nie mam w zamiarze zmieniać Twojej opinii
Bo to coś nie pozwala dbać o to co myślą inni
Za swoich bliskich oddałbym wszystko w moment
Za nich idę w ogień, choćbym wiedział, że spłonę
Gdy okręt tonie, nie w głowie Ci szalupa
Jak najwięcej na swe barki z wiarą, że jeszcze się uda
Ciężko Ci słuchać o własnych wadach, wiem
Ale starasz się wyciągać wnioski, gdy zrobisz źle
Choć bieg wydarzeń czasem idzie nie po myśli
Milczysz, nie chcesz obarczać tym innych
I chyba nikt dziś nie w stanie jest zrozumieć…
Brat, gdyby nie to, kim byłoby moje Ja?
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):