PhemieC - Double Time

Jedna część mnie to mój wróg
Druga to całkiem spoko gość
Ale ostatnio go nie widziałem
Nie spotykamy się w cztery oczy

Jest tu zbyt głośno i zbyt dużo plucia
Ale myślę, że już się do tego przyzwyczaiłem
A przynajmniej tak myślałem
Dopóki się nie zjawiłaś i kopnęłaś w wiadro*
(Czekaj! Znaczy... Oh, pieprzyć to)

Co w nim widzisz? Co mógłbym powiedzieć,
Żeby cię przekonać do zmiany kierunku?
Nigdy nie byłem zbyt dobry w przepływach i kołysaniu
Znacznie wolę elektryczny nurt

Pszczoły bzyczą w moich myślach
Ten podwójny przelot i dwu czasowy(?) (Łapiesz?)
Poszukiwacze niecki przedzierający się przez piasek
Poszukujący złotej bryłki

Małe móżdżki budują małe mosty próbując się połączyć, ale ja i tak jestem już na drugiej stronie.
Sporo o tym wiesz, prawda? Jestem dwukrotnie mężczyzną jak on jest,
Popracuję dla ciebie za dwóch.
Czy to byłoby w porządku? Oczywiście, że tak.

Głownie, jestem cząsteczkowy
Choć niektórzy mogą mówić, że jestem niekompletny
I powinienem być w słoiku
Zatytuowanym "NIE JEŚĆ"

Nadzieja powaliła mnie na twarz
I z jego asem trefl pchnął mnie
Z powrotem do biegu
Ponieważ, drugie miejsce ciągle wygrywa trofeum

Mogę być przegrzany, teraz przypomnij mi jak umarłem, czy była to moja płyta główna, czy tylko mój RAM?
Teraz kiedy znalazłem w tobie drugiego gracza, cieszę się że zostałem zniszczony, używam każdej sekundy, której mogę Podwójnego Czasu

Podwójne kłopoty pękają bańki
Gdzie ty pójdziesz - podążę
Puste oczodoły i teraz jestem już w porządku
Odrabiam tylko za stracony czas

Tik i tok i czerwień i błękit
Kolory i dźwięki, których nigdy nie znałem
Kiedy były wszystkim co widziałem
Teraz niewidomy i z pustą szczęką(?)

Podwójny Czas

*kopnąć w wiadro-na nasze kopnąć w kalendarz, ale wiadro musiało zostać.