Tekst piosenki:
Ladies and dżentelmen serwus, odlatujemy hen, hen
Mesie, madam, mademoiselle – luna oto nasz srebrny cel
Luna co była dotąd muzą łotrów, poetów i obwiesi
Świeci nie tylko już łobuzom, dziś jako cel najwyższy świeci.
Luna nad Rzymem, Koszalinem, nad Atenami
Spośród Aten stała się ciałem
Jako w niebie, tak i na ziemi. Amen.
A cztery wiorsty za Rykami koła po osie w piachu brną,
Het ta bułanku nie leńże się, het ta mać twoja, wio.
Zasnąć mi przyjdzie na tej drodze,
Pod nogą piach, a w głowie zamęt,
Módl się za nami teraz i w godzinę wystrzelenia. Amen.
Ladies and dżentelmen, jawą staje się sen,
Mesie, madam, mademoiselle, upp.
Ej, ludzie, ludzie cuda w tej budzie,
Tylko że buda, całe nieszczęście, coraz się bardziej w posadach trzęsie.
Równoleżniki związane drutem skrzypią jak skrzypce smutkiem zatrute.
A ja na odpust jadę do Ryk, stuka podkówką mój konik:
Stuk, stuk i stuk, stuk, stuk, stuk i stuk, stuk
Wciąż jeszcze z Ziemią jak z psem u nóg.
O dobra jesteś szara i bura i taka wierna jak stary pies.
Kręciołku cudny wokoło słońca i beczko śmiechu mokra od łez.
Puff, wystrzelili znowu na księżyc, a ja cię, Ziemio,
Lubię jak nikt.
Odpoczywanie na mym tapczanie racz mi dać, Panie, gdy wrócę z Ryk.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):