Pudell - Ej Panienko

1.
Ej panienko, dziś znów widziałem twoje piękno,
jesteś jak wielki okaz typu topaz albo moja perłą,
może i tlenem lecz mam tremę jak widzę ciebie gdy...
tak swym uśmiechem znów wypełniasz moje smutne dni.

Brakuje ciebie mi, bo znowu znikłaś nie wiem gdzie,
i będę szukał wszędzie choć bym szukać miał we śnie,
no powiedz gdzie, schowałaś przede mną się,
bo chce zatopić znowu w oczach twych się gdzieś na dnie.

Wybacz tak mam, chce zobaczyć znów twój uśmiech,
co onieśmiela mnie szczerością wtedy jestem w pół śnie,
nie daj się prosić ejj, wiesz jak na mnie działasz,
twoje spojrzenie, piękny uśmiech, usta, wszystko na raz.

No jak to jest sam w sumie już nie ogarniam,
nie chce narzucać się, ale jesteś bardzo fajna,
tak kusisz pięknem , serce chce ciebie jeszcze więcej,
jeszcze tą chwile przeżyć nim mi stanie serce.


ref.x2
Bo tak oglądam się za tobą tu dziś, wiesz?
czekam na ciebie kiedy mnie przytulisz, też..
nic nie poradzę ze tylko obcinam wzrokiem cię,
może to dziwne ale podobasz mi się.


2.
Od zawsze się starałem być tu romantykiem,
dlatego chce byś była dzisiaj moim narkotykiem,
wybacz na wstępie mi, bo żaden ze mnie amant,
zawsze wstydziłem się zagadać, kiepska gadana.

Nic nie poradzę wiesz? wole cie pożerać wzrokiem,
bo to jedyne chyba co tu mogę, aczkolwiek,
może zagadam kiedyś, lecz będzie już za późno,
bo cały świat w około się wypełnia próżnią.

Ciężko tak czasem jest być cichym wielbicielem,
ale przelewam dziś na papier me wersy szczere,
nie jestem jakimś bossem, czy bohaterem,
ale obok ciebie blisko być, ty mój Aniele.

Chce trochę dużo wiem, za dużo marze, ehh
chuj wie co tutaj kurwa jeszcze sobie wyobrażę,
na razie tak jak widać, czekam na ciebie,
tak zatopiony marzeniami idę w zatracenie.


ref.x2
Bo tak oglądam się za tobą tu dziś, wiesz?
czekam na ciebie kiedy mnie przytulisz, też..
nic nie poradzę ze tylko obcinam wzrokiem cię,
może to dziwne ale podobasz mi się.


3.
Znowu tak myślę o tobie dzisiaj i wiem że,
twój uśmiech tak potrzebny mi do życia, jak powietrze,
to piękna przedsmak w drodze nieszczęść do szczęścia,
jak cała twoja reszta, tak mnie bardzo uzależnia.

Nie chcesz? nie słuchaj! wyłącz! i tak to powiem!
że w mojej głowie się zbierają znowu myśli chore,
nie jestem kotem, raczej dziś amatorem,
choć droga przez to kręta idę tym samym torem.

Znów o miłości popatrz, kolejne wersy,
choć wiem że z każdym dniem jestem coraz bliżej śmierci,
dziś to nie ważne kiedy widzę to wszystko,
jedyne co mnie boli to ze nie mam ciebie blisko.

Znowu tak wyszło, porywasz mnie w ocean wspomnień,
po którym tak dryfuje sam nieprzytomnie,
i coraz bardziej pośród tych kilku sekund,
zaczyna mnie dobijać brak twego uśmiechu.



ref.x4
Bo tak oglądam się za tobą tu dziś, wiesz?
czekam na ciebie kiedy mnie przytulisz, też..
nic nie poradzę ze tylko obcinam wzrokiem cię,
może to dziwne ale podobasz mi się.