Pycio - My to ja i ty

Byłem sam, w sumie nie wiem jak do tego doszło,
ale nim się obejrzałem to szedłem już pod prąd, wiem
przecież nie będzie cukierkowo słodko
i znalazłem sposób na to, żeby się z tego otrząsnąć.
Chodź przejdziemy przez to razem,
mówię Jej tak do dzisiaj targając znów kartkę.
Znasz mnie. Traktuje Cię inaczej tak,
wszyscy się kochają, a ja robię rap.
Chodźmy na koniec świata, usiądźmy na nutach,
choćbym miał już nie wracać,
chcę tylko Ciebie słuchać.
I wiem, dziś to może dziwne,
ale dziś na pewno wiem, że jesteś moim życiem.
Chcą widzieć wszystko.
Chcą pozrywać plomby.
Chcą wiedzieć o mnie więcej, tworzą niepotrzebny zamęt.
Status związku na fejsie mógłbym dać na wolny,
ale mój związek z muzyką to coś więcej niż dymanie.


W podstawówce na muzyce miałem spory potencjał,
nie jak te pedały co wyjaśniały spory u księdza.
Nie raz na trójkącie dawałem takie nuty,
że można by się pogubić jakby to były Bermudy.
Muzyka to więzienie i wiem o tym doskonale,
bo naciskałem klawisza chociaż nie grypsowałem.
Miałem wiarę w nas,
Ty jak moja druga połówka,
a teraz ta połówka to coraz częściej wódka.
Takie męskie kurwa, że aż rzygam samym sobą,
a chciałem oddychać, z Tobą być chociażby obok,
ale nie nic o nas bez nas,
nic o mnie bez niej,
więc ten, kto nie zna nas, może cierpieć.
Wiesz, wiesz, jak ja cierpiałem,
gdy wykryto moja wadę na badaniu audiogramem,
ale kocham rap jak Pius.
Jadę dalej z rapem i nawet z aparatem będę nagrywał.
Łapiesz? Łapiesz?


Mówisz muzyka widzę setki miejsc i osób,
gdzie każdy na swój sposób próbuje dojść do głosu.
Pierdole święty spokój, nie będę stał z boku i się patrzył,
jak gwiazdy na letnim niebie,
nie opuszczę Cię w potrzebie.
Ja i Ty na zawsze,
kocham to jak Twoje pięciolinie papilarne.
Kiedy łapię w ręce kartkę, czy staje przed majkiem,
z Twoją nutą optymizmu przychodzi mi to łatwiej.
Każde szesnaście wersów jest własną modlitwą,
listą marzeń, podtekstów, błędów, które wytknąć musisz sobie sam.
Kiedyś byłem na nie ślepy, dziś to cieszy
staję się świadomy ważnych rzeczy.
Dzięki muzyce wady zmienię w swe zalety,
tak by moje dzieci nie musiały klepać biedy.
Dwadzieścia jeden, priorytety się zmieniają z wiekiem,
więc osiągajmy cele zanim nasz przykryją wiekiem.

Widzisz, mógłbym kraść dla Ciebie sny,
bo uwierzyłem dziś, że my to ja i Ty.
Mogą mówić, że to nie nic,
że nie jesteś dla mnie.
Myślałem też o Tobie nagrywając zawsze
i gasnę,gdy gaśniesz, wiem, że dziś nie zasnę.
Choć jesteś zawsze obok i będziesz jutro także,
jesteś obok w aucie, gdy jadę na tyle i obok jesteś zawsze w te najgorsze chwile.
Nie wiem jak dziękować,
nie wiem jak to zrobić.
Nigdy już dla innej nie stracę głowy,
mówią druga połowa, że muszę znaleźć pannę,
ale druga połówka, swoją już znalazłem.
I wiesz dla Ciebie powstaje ta płyta, jesteś całym moim życiem,
a na imię masz Muzyka.
Ej, tak, właśnie tak,
jesteś całym moim życiem,
a na imię masz Muzyka.