Tekst piosenki:
1.)
W labiryncie moich myśli na tle mojego życia
Z Czasem poznaję sam siebie widząć co jest do zdobycia
Oprócz kilku chwil w których nie było miejsca dla nas
Gdzie było czuć tylko gorzki smak rozczarowania
Życie to ocean strat które często nas rani
Bo gdy jesteśmy razem to i tak toniemy sami
Przez brak odwagi sił ambicji i wiary
Nie jesteśmy gotowi do łamania własnych granic
Jak to jest że niby nic dwa razy się nie zdarza
A historia naszych niepowodzeń lubi się powtarzać
Dziś mnie to przeraża lecz nie poddam się tak łatwo
Odgrywam rolę jak aktor w teatrze zwanym zagadką
Unoszę się ponad wszystkim i nie czuję już nic
Bo nie odnalazłem sensu może wskażesz mi Go Ty
Zostań choć na chwilę by życie stało się piękne
Jednym małym gestem zmień to wszystko na lepsze
Refren :
W oceanie nadzieji z ratunkiem własnych myśli
Rozbity emocjonalnie wśród fal nienawiści
Mając nadzieję że wreszcie coś w sobie zmienię
Żeby więcej już nie walczyć ze swym sumieniem
Aby na zawsze być sobą i chociaż przez chwilę
Żyć tak jak bym miał wszystko o czym zawsze marzyłem
By znów być szczęśliwym i mieć przy boku Ciebie
I wierzyć w to że nigdy nie zawiodę sam siebie
2.)
Mamy milion możliwości wiele dróg do wybrania
Ale tylko jedna z nich jest przeznaczona dla nas
Boimy się prawdy która mogła by nas zranić
Przez strach odkrywamy że boimy się nas samych
Widzę ten strach który powoduje tą nienawiść
Robisz krzywdę tym osobom których byś nie zranił
I nie pytaj w co wierze bo niby wierze w nas wszystkich
I podchodzę bez uprzedzeń nie jak więzień nienawiści
Ten kto pyta ten nie błądzi u mnie jest odwrotnie
bo przez brak odpowiedzi wysnuwam nową teorię
Lecz czasu nie cofnę no i szczerze w sumie nie chcę
Wracać i naprawiać błędy które popełniłem wcześniej
Pośród tych wszystkich niespełnionych obietnic
W których każda miała swój czas żeby się spełnić
Szkoda czasu by zastanawiać się nad tym wszystkim
Oddalam się ponad horyzont do świata własnych myśli
Refren :
W oceanie nadzieji z ratunkiem własnych myśli
Rozbity emocjonalnie wśród fal nienawiści
Mając nadzieję że wreszcie coś w sobie zmienię
Żeby więcej już nie walczyć ze swym sumieniem
Aby na zawsze być sobą i chociaż przez chwilę
Żyć tak jak bym miał wszystko o czym zawsze marzyłem
By znów być szczęśliwym i mieć przy boku Ciebie
I wierzyć w to że nigdy nie zawiodę sam siebie
3.)
Mógłbym zamknąć się w sobie i nie mówić już nic
Lecz nie chciałbym tak żyć bo to nie moje sny
Które w wyobraźni malują mi mój życia szkic
Oprócz paru chwil w których urwał mi się film
Nie mów mi że to wszystko kwestia charakteru
Bo każdy chciałby żyć w świecie pozbawionym reguł
Bez problemów gdzie każdy z nas miałby swój pogląd
Bez narzucania zasad nie wiemy co to godność
Czas przemija od czynów nie ma już odwrotu
Lecz nie żałuj wysiłku zdobionego kroplą potu
Więc odstawmy sentymenty po co wypominać błędy
Skoro i tak dobrze wiemy że nikt z nas nie jest święty
I powoli czuję że zaczynam łapać wiatr w żagle
Gram z niczym o wszystko bez żadnych barier
Bo to jest ważne tak samo jak Ty dla mnie
Wybierz się ze mną w podróż zdala od zmartwień
Refren :
W oceanie nadzieji z ratunkiem własnych myśli
Rozbity emocjonalnie wśród fal nienawiści
Mając nadzieję że wreszcie coś w sobie zmienię
Żeby więcej już nie walczyć ze swym sumieniem
Aby na zawsze być sobą i chociaż przez chwilę
Żyć tak jak bym miał wszystko o czym zawsze marzyłem
By znów być szczęśliwym i mieć przy boku Ciebie
I wierzyć w to że nigdy nie zawiodę sam siebie
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):