Tekst piosenki:
Wiesz, skoro już zaczęliśmy tą płytę, to pora się raz dobrze przywitać - Cześć!
1.
Chciałem być z Tobą, mogłem być obok,
niby mam łeb na karku, lecz nie mogę żyć z głową,
to spory problem, Ty wolisz alegorię, ich smak pije
abstrakcja, wytrzyj usta o kontekst,
chciałem powiedzieć cześć, milknę raptem
- Cześć jestem Rafał.
- Cześć wyjdziesz za mnie ?
Zacięło ? Słodko-kwaśny luker,
chciałbym związać się z kimś powiedziałby Supeł,
ja niczym drutem średnio związki łączę,
umiem tylko pieprzyć i to spory problem,
powtarzam się? sorry to samotność jak Myslowitz,
czemu muszę wziąć bit aby się wysłowić ?
Rum pod colę wódkę polej, świat to wkurza,
poważność to sposób na zepsucie jutra ?
Panie Fischer karmię ciszę tekstem, wiesz?
Odbierze pan telefon ? Chciałem powiedzieć 'cześć'.
Ref.
Jesteśmy podobni, kim byś nie był, nie ma znaczenia..(x4)
2.
Niczym kot muszę pójść swoją drogą,
nie zmienisz tego, choć niektóre myślą, że mogą,
taka prawda albo kac albo stres,
ja tylko zadzwoniłem, chciałem powiedzieć cześć,
na drzewach bez, w nas ziarno beznadziei,
nadchodzi wiosna pora w życiu coś zmienić
pora wziąć się w garść ojcze nasz,
dzięki Bogu gramy, Fischer wciąż jest w nas,
łapiesz mnie za słowa? Łap przeznaczenie wiesz?
Chciałem tylko zadzwonić i powiedzieć cześć,
pusty śmiech, życie pełne prawdy,
bo wyścig z szaleństwem, to sport ekstremalny,
pora się ogarniać chyba pieprzę już to,
w sklepach trzecia płyta, nadal we łbie pusto,
pęknie lustro, gdy powiem stop melanżom,
chciałem powiedzieć cześć, odpowiedz jeśli warto.
Ref.
Jesteśmy podobni, kim byś nie był, nie ma znaczenia..(x4)
3.
Pokazałbym Ci jak bawić się życiem,
lecz po tygodniu puściłabyś mnie jak psa,
mówiąc - pieprzę Cię i te Twoje picie,
ale panie Fischer niech trwa balanga
chciałem zadzwonić i powiedzieć cześć zanim
ostatnią kłótnią zagrzebiesz w popiół plany
i powiesz mi - przecież Ty jesteś nikim,
jestem nikim jakoś od pierwszej płyty
piszę pamiętniki, wyżłabiam w żyłach fakty,
krew zastygła, chyba jesteśmy martwi
chciałem powiedzieć cześć nic więcej,
intencje miałem szczere, dlatego pieprzę resztę,
chodź ze mną, ta płyta to ma mekka
jak w Łodzi na Piotrkowskiej, gdzie nie kończył się deptak
i dzwonił Ostry, spytał jak dni mijają,
chciałem powiedzieć cześć, ale mnie zatkało,
muszę powiedzieć cześć, to ważne w sumie,
zawsze tak mówię, bo żegnać się nie umiem, rozumiesz?
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (3):