Tekst piosenki: Room - Możesz być
1 zwrotka
Spadały gwiazdy, idąc ulicą jak każdy
We mgle donikąd, więzień własnej wyobraźni
Brudne centrum, zakłamane do prawdy
Tu gdzie los potrafi zadrwić
Widziałem wzloty i upadki
Widziałem co potrafi zrobić hajsik
Oderwać dziecko od matki
Pojednać wrogów, dać powód by nie walczyć
Gęba na kłódkę i oczy na zapałki
Żyjemy smutkiem, chłoniemy hurtem obrazki
Ciągłe przesuwanie granic jakbyś prostytutkę gwałcił
Wierzę w dobro, nie chcę wierzyć w ludzką podłość
Sam dostałem tyle wsparcia, że nie oddam go po stokroć
Weź mi nie mów że nie warto dzisiaj
Bo mówię prawdę niezależnie, typie, o co pytasz
Czy zrobię hajsy na tych płytach
Bo jestem jak ty – się mijamy na chodnikach
Refren x2
Mogę być gościem, który pomoże się podnieść
Nie chcę być gościem, który pyta “czy masz jakiś problem?”
W ogromie kłamstwa i tak czujemy się podle
Wolę być dobrem, zamiast szerzyć patologię
2 zwrotka
Z pomiędzy wiary, wolę wierzyć w ludzi
Choć były chwile w którym patrzyłem ku górze
Nie patrzę w TV, bo zbyt wiele tam obłudy
W chuju mam już, kto jest gorszy czy to małe czy to rude
Pan profesor, mówi coś że zwierzę zdycha
Budząc larum, że to przecież niepojęte
To punkt widzenia w zależności kogo pytasz
Bo mój pies umrze, ale Breivik w końcu zdechnie
Kumasz? Nie rozumiem o co spina
Zawsze możesz mi zarzucić hipokryzję
Życzę śmierci, ale typie nie zabijam
Na mordercach też potrafią zrobić biznes
Przykre – ale co możemy zrobić?
Bo wpływając na mieliznę każdy patrzy tu pod własne nogi
Własne progi, chcemy widzieć coraz wyżej
Fundamenty stawiaj dumą, a nie wstydem – idziesz
Refren x2
Mogę być gościem, który pomoże się podnieść
Nie chcę być gościem, który pyta “czy masz jakiś problem?”
W ogromie kłamstwa i tak czujemy się podle
Wolę być dobrem, zamiast szerzyć patologię
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu