Tekst piosenki:
Oddałbym wieczność, by nie myśleć przez chwilę
By złapać oddech, jak Ciebie za szyję
By poczuć się dobrze, wiedząc kim jestem, kim byłem
Poczuć się dobrze skoro żyję
Woła mnie pieprzony portfel – bezwartościowy papier
To noszą fortel, choć nie wiem czy to łapiesz
Choćbym wyjechał dziś na drugi koniec świata
Cały syf w mojej głowię będzie wracać (wracać…)
Znowu przepraszam za to kim jestem – wiesz?
Bo czuje presję – a to pieprzony bezsens jest
Głowy, które mają się za lepsze chcą mnie naprawiać
A moje wady to nie twoja sprawa!
Gubię się nadal, bo w głowie bałagan
Mi znów podpowiada że taki już jestem
W klubie po dragach czy w biurze po zawał
Szukamy ucieczki i tracimy szczęście
Ubieram to w werset – to ludzkie tragedie
Się czuję jak we śnie – i biegnę za ciepłem!
Tworzysz dystans, po czym mówisz że coś ze mną nie tak
Głowy w bliznach – chociaż w myślach każdy tworzy przepaść
To ich przystań, że inaczej jest to równoznaczne z lepiej
Przewijając te morały jak pod sklepem
Znowu przepraszam za to kim jestem
Bo czuje presję – a to bezsens
Głowy, które mają się za lepsze chcą mnie naprawiać
A moje wady to nie twoja sprawa…
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):