Och kapitanie, mój kapitanie, czas uciec,
Bo marnuję się.
Zawsze jest ktoś,
Kto chce, żebyś został.
Ale dlaczego? Och, dlaczego?
Każesz mi się słuchać,
Błagasz mnie, bym został,
Ale ja wciąż odpływam,
Bo wiem, że byś to zrobił,
Gdybym dał Ci się wytłumaczyć.
Jestem przyczyną tej zdrady,
Ale to nie moja wina.
Wybaczanie i zapominanie,
Granica jest bardzo cienka.
REFREN:
Kochanie, jestem, kim jestem,
Będę żeglarzem,
Z dala od lądu.
Nie mam nikogo, kto by mnie zatrzymał.
Kochanie, nie zrozumiesz,
Chcę być żeglarzem,
Z dala od lądu.
Nie mam nikogo, kto by mnie zatrzymał.
Och kapitanie, mój kapitanie, zabierz mnie stąd,
Bo znowu się marnuję.
Wiem, jak się czujesz, więc kontynuuj
rozpaczanie.
Lepiej uwierz w to, że odchodzę.
Mój umysł spuchł,
Stanowi zagadkę
Nikt nie uczył mnie, by się zatrzymywać
Zmniejsz presję,
Bo się załamię
Jestem przyczyną tej zdrady,
Ale to nie z mojej winy.
Wybaczanie i zapominanie,
Granica jest bardzo cienka.
REFREN:
Kochanie, jestem, kim jestem,
Będę żeglarzem,
Z dala od lądu.
Nie mam nikogo, kto by mnie zatrzymał.
Kochanie, nie zrozumiesz,
Chcę być żeglarzem,
Z dala od lądu.
Nie mam nikogo, kto by mnie zatrzymał.
Nie podoba mi się to, nie podoba mi się to,
Mam przeczucie, że to jest w porządku,
Nie podoba mi się to,
Nie mogę tego znieść, nie podoba mi się to,
Mam wywalone.
REFREN:
Kochanie, jestem, kim jestem,
Będę żeglarzem,
Z dala od lądu.
Nie mam nikogo, kto by mnie zatrzymał.
Kochanie, nie zrozumiesz,
Chcę być żeglarzem,
Z dala od lądu.
Nie mam nikogo, kto by mnie zatrzymał.
Tak, będę żeglarzem.
Historia edycji tłumaczenia
Komentarze (0):