Ruben Blades - Amor y control

Wychodząc ze szpitala
Po tym, jak widziałem się z moją mamą,
Która walczy z rakiem,
Którego nie da się wyleczyć

Zobaczyłem jakąś przechodzącą rodzinę.
Na początku szedł jakiś starszy pan,
Jakaś pani, dwóch chłopców
I wiele innych osób.

Trzymając za rękę starszego pana
Szedł jakiś młodzieniec
Z opuszczoną głową i wyglądał
Na skruszonego. On był
Powodem rodzinnej dyskusji,
O której dowiedzieliśmy się
Słysząc, jak starszy pan krzyczy:

„Choćbyś był złodziejem
I mimo, że nie masz racji,
Ja mam obowiązek pospieszyć Ci z pomocą.

I bez względu na to, jak bardzo się naćpasz,
I bez względu na to, jak bardzo nas wykorzystasz,
Twoja rodzina i ja musimy
Dbać o Ciebie.

Tylko ten, kto ma dzieci rozumie,
Że obowiązek bycia ojcem
Nigdy się nie kończy.

Że ojciec i matka
Nigdy nie zmęczą się kochać.
Że pragniemy dla was tego,
Czego sami nigdy nie mieliśmy.

Że pomimo problemów,
Rodzina jest rodziną, a miłość
Jest miłością.”

Widziałem, jak odchodzili ze swoim płaczem,
Pokonując swój labirynt
W dobrych i złych momentach
Wędrując razem.

I pomyślałem o mojej rodzinie.
Tak bardzo ich kochałem w tamtym momencie,
Że poczułem, że tonę w tym silnym uczuciu.


Tamten chłopak
I moja biedna mama.
Dwie różne osoby,
Ale dwie podobne tragedie.

Ileż kontroli
I ile miłości
Musi być w każdym domu.
Naprawdę dużo kontroli
I dużo miłości,
Żeby pokonać nieszczęścia.

Choćby nie wiem ile kłótni było
W twoim domu,
Choćbyś nie wiem jak bardzo uważał, że
Twoja miłość jest stracona,
Miej pewność, że ONI cię kochają
I że ta miłość trwa
Całe życie.



Zachowaj zawsze miłość
Naprzeciw trudom.
Nie zapominaj o nadziei i uczuciu.

Problemy nie odejdą,
Jeśli będziemy je ignorować.
Niecierpliwość również nie rozwiąże
Cierpień.