Tekst piosenki:
Rokugatsu no uso me no mae no hontou sepia ni shimaikomi
Yorisou to ka nukumori to ka wakaranaku natteta
“Kimi wa hitori de heiki dakara… ne” to oshitsukete sayonara
Sono tagui no kiyasume nara kikiakita hazu na no ni
Nariyamanai youshanai omoidetachi wa yurushitekuresou ni mo nai
Me wo tojireba ikioi wa masu bakari de toomaki de kimi ga warau
Ame wa itsuka yamu no deshou ka zuibun nagai aida tsumetai
Ame wa doushite boku wo erabu no nigeba no nai boku wo erabu no
Yatto mitsuketa atarashii asa wa tsukihi ga jama wo suru
Mukau saki wa ”tsugi” ja nakute” sugi” bakari oikaketa
Nagusame kara kikkake wo kureta kimi to urameshiku kowagari na boku
Sorosoro ka na tesaguri tsukareta hou wo kattou ga koboreochiru
Kako wo shiritagaranai hitomi arainagashite kureru yubi
Yasashii hohaba de iyasu kizuato todokisou de todokanai kyori
Ame wa itsuka yamu no deshou ka zuibun nagai aida tsumetai
Ame wa doushite boku wo erabu no tsutsumarete ii ka na
Ame wa yamu koto wo shirazu ni kyou mo furitsuzuku keredo
Sotto sashidashita kasa no naka de nukumori ni yorisoi nagara
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (3):
Deszcz
Czerwcowe kłamstwa i prawda przed mymi oczyma, zdają się być odbite w barwach sepii,
Przytulając się nawzajem, było tak ciepło… Przestałem już cokolwiek z tego rozumieć.
„Dasz sobie radę sam, prawda?”, powiedziałaś, w sposób, który narzucał mi odpowiedź, po czym się pożegnałaś,
Jeśli tak ma wyglądać pocieszanie kogoś w twoim wykonaniu, to ja mam już tego dość.
Wciąż brzmią. Te bezlitosne wspomnienia chyba naprawdę nie mają zamiaru mi wybaczyć,
Gdy zamykam oczy, one narastają, otaczając mnie. A ty się śmiejesz.
Zastanawiam się czy kiedyś przestanie padać? Już od dość dawna jest naprawdę zimno.
Dlaczego deszcz uwziął się właśnie na mnie? Na mnie, który nie mam dokąd uciec.
Czas przerwał mi te rozważania. O poranku w końcu zrozumiałem. Nie patrzyłem w kierunku przyszłości. Goniłem przeszłość.
Ty dałaś nowy początek. Dałaś mi ukojenie, nie bacząc, że byłem tchórzliwy i w ogóle okropny,
Już prawie czas. Nerwowo czegoś szukam, a moje problemy spływają po moich zmęczonych policzkach.
Oczy, które nie chcą znać przyszłości. I dłonie, które chcą ją wymazać,
Blizny goją się powoli, ale konsekwentnie. Nieprzebyta odległość zdaje się być w zasięgu dłoni.
Zastanawiam się czy kiedyś przestanie padać? Już od dość dawna jest naprawdę zimno.
Dlaczego deszcz uwziął się właśnie na mnie? Czy to w porządku tak moknąć?
Dziś również pada, to chyba nie ma końca. A my, po cichu tulimy się do siebie pod parasolką…
Uwielbiam Sid'a :D