Silverstein - The Continual Condition

Miasto, które oblewa mnie grzechem
Na szczycie tych budynków oboje toniemy
Gdy pływamy w naszym nieustannym stanie

Znalazłeś drogę do wnętrza mojej głowy i zostawiłeś wiszącego na nici
Wypatroszonego, powtarzającego każdą linijkę którą wypowiedziałeś i myśląc
Dlaczego nie mogę tego po prostu zapomnieć i dlaczego nie mogę bez ciebie żyć
Chciałbym trzymać się własnego gruntu albo móc się cofnąć i zniknąć od ciebie

Wpuściłem cię i ukradłeś część mnie
I teraz nie mogę zabrać, nie mogę tego zabrać
Nie mogę tego od ciebie odebrać
Wyrzeźbiłeś moje ciało od wewnątrz
Nigdy się nie wahając, nie wahając
Zostawiając mnie tu na dziedzińcu bym się wykrwawił

Twoje oczy miały tnącą przejrzystość
Złamałem własne zasady, zapewniając siebie że to w porządku
Jest inaczej, wiesz że jesteśmy inni
Jestem w rozsypce, próbowałem i próbowałem złamać twoje zaklęcie
Rozwiązać linę, zatrzymać moją pewność siebie
Ale ten ból mnie nie pozostawi

Wpuściłem cię i ukradłeś część mnie
I teraz nie mogę zabrać, nie mogę tego zabrać
Nie mogę tego od ciebie odebrać
Wyrzeźbiłeś moje ciało od wewnątrz
Nigdy się nie wahając, nie wahając
Zostawiając mnie tu na dziedzińcu bym się wykrwawił

Miasto, które oblewa mnie grzechem
Pod tymi budynkami nadal tonę
Gdy pływam w moim nieustannym stanie
Zszedłem z wydeptanej ścieżki, rozwalając każde światło, które mijam
Jestem tak daleko i ciemność sprawia, że cię potrzebuję

Wpuściłem cię i ukradłeś część mnie
I teraz nie mogę zabrać, nie mogę tego zabrać
Nie mogę tego od ciebie odebrać
Wyrzeźbiłeś moje ciało od wewnątrz
Nigdy się nie wahając, nie wahając
Zostawiając mnie tu na dziedzińcu bym się wykrwawił

Zostawiłeś mnie tu bym się wykrwawił