Tekst piosenki:
1. Puść mi tą muzę, jak się znajdę w grobie,
oddałem jej więcej, niż każdej z kobiet.
Padnę w drodze, jak śmieć na bruk,
to błagam Cię odejdź i patrz tylko w przód.
Uczę się czuć, rozwijać feeling,
pomiędzy rakiem płuc, a pętlą na szyi.
A każda z tych linii jak wierny towarzysz
pośród korytarzy, w tym tłumie bez twarzy.
Chciałbym umieć marzyć, by żyć z marzeń,
lecz rozsądek karze zmieniać szyk wydarzeń.
Dostałem w darze moc, by emocje budzić.
Przestałem czytać z ksiąg, zacząłem z ludzi.
Nieważne tu dziś; rozgłos, popularność.
Nie liczy się gdzie, lecz jak głęboko to dotarło.
I tylko wartość wskazuje dokąd biec,
eS, E, eN, eS..
REF: Więc zobacz to co ja, poczuj to co ja.
Choćbyśmy mieli skończyć na dnie.
Wszystko co mamy, ta nasza ostoja,
empatia, E-MOC-JE!
Więc zobacz to co ja, poczuj to co ja.
Choćbyśmy mieli skończyć na dnie.
Wszystko co mamy, ta nasza ostoja,
empatia, E-MOC-JE!
2. To szczyty me, czy Ty men, kojarzysz jak to jest?
Jebać wytyczne, dży-dży-band i grać swoje.
Dżygi- bang niosę projekt, my artyści wojen.
Myśli moje, pieprzony wyścig zbrojeń, by
iść i koniec, bo droga sensem jest mym nim.
Zedrę podeszwy do reszty gdzieś w tym
i zostawię teksty, przeźrocza w tłumie.
Jak wtedy, gdy ze łzami w oczach pisałem "rozumiesz".
Musiałem unieść i uniosłem, złamałem skalę,
ewoluowałem w szale od "teatru lalek".
Kroczę dalej, niosę wiarę mym ludziom, którzy
wciąż tu czują znacznie więcej niż mówią.
Bo myśli prują, a blizny pozostają,
znacząc ciało i naszą niedoskonałość.
I tylko wytrwałość wskazuje dokąd biec,
eS, E, eN, eS.
REF: Więc zobacz to co ja, poczuj to co ja.
Choćbyśmy mieli skończyć na dnie.
Wszystko co mamy, ta nasza ostoja,
empatia, E-MOC-JE!
Więc zobacz to co ja, poczuj to co ja.
Choćbyśmy mieli skończyć na dnie.
Wszystko co mamy, ta nasza ostoja,
empatia, E-MOC-JE!
3. Czasem gubię się sam w sobie i znów mi wódki brak.
a ty co mi chuju powiesz? Że robię smutny rap?
Dotykam ludzkich wad, piętna na dnie duszy,
wywlekam je na zewnątrz, aby do myślenia zmusić.
Bo ktoś kurwa musi, gdy ktoś nie ma siły krzyczeć,
znam ludzi, którym moje wersy uratowały życie.
Kumasz? Całe życie. Ból, śmiech, wdech i wydech.
A drogę, którą idę, znaczą pióra naszych skrzydeł.
I naszych bitew pomruk ciągle pulsuje wewnątrz.
W spowiedzi nad butelką, gdy jest już wszystko jedno.
I chyba pękną więzy kiedy Cię spotkam
znowu, spośród setek tysięcy, Ty jedna znałaś powód.
Jedni dziękują Bogu, ja nie mam komu kurwa.
Czas zamyka obwód w kołyskach i trumnach,
I tylko bunt w nas wskazuje dokąd biec,
eS, E, eN, eS..
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):