Skye Sweetnam - Billy S.

Budzisz się zmęczony, poniedziałkowe poranki są do kitu
Jest zbyt wcześnie, by złapać autobus
Dlaczego masz dostosowywać się bez marudzenia?
Tato, tato, nie chcę iść do szkoły, woo

Nie potrzebna mi znajomość Billy'ego Shakespeare'a
Poznania Julii czy Malvolio
Poczuj choć raz, jak to jest się buntować
Chcę uciec, teraz

Nauczyciele traktują nas wszystkich jak klony
Usiądź prosto, zdejmij swoje słuchawki
Nie winię ich, płacą im za to
Pieniądze pieniądze, woo, dużo pieniędzy, woo

Nie potrzebna mi znajomość Billy'ego Shakespeare'a
Poznania Julii czy Malvolio
Poczuj choć raz, jak to jest się buntować
Chcę uciec, teraz

Wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się, woo; Wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się, woo
(mówione: zwiać czy nie zwiać? Oto jest pytanie)
Wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się, woo; Wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się
Wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się

Nie potrzebna mi znajomość Billy'ego Shakespeare'a
Poznania Julii czy Malvolio
Poczuj choć raz, jak to jest się buntować
Chcę uciec, teraz

Nie potrzebna mi znajomość Billy'ego Shakespeare'a
Poznania Julii czy Malvolio
Poczuj choć raz, jak to jest się buntować
Chcę uciec, teraz

Wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się, woo; Wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się, woo; Czuję kolejny raz jak to jest się buntować
Chcę uciec, teraz

Wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się, wydostać się