Tekst piosenki:
(Wers 1)
Każdy na świecie powinien napisać list do swoich najbliższych
W razie gdy kiedyś usłyszymy pisk, i zostaną po nas liczby
Na tych nagrobkach początek i koniec, więcej niż matematyka
Słowami wstępu trzeba przywitać się, więc po prostu witam
Me imię Joel, jednak już wiesz to, znamy się w sumie już czasu kawałek
Mimo że wiem, że wcześniej było kiepsko, dajemy sobie nawzajem wiarę
Jeden za drugą czy jedna za drugim, dzisiaj nam to bez różnicy
Gdy już od dawna nie widzimy ludzi, tylko bestie w okolicy
Przyznaję się, że po utracie mojej małej nienawidzę wszystkich
Z wyjątkiem jednej osoby, bo właśnie Ty mi zostałaś z bliskich
Prawie staruszek i dziecko-szczepionka, heh, to się dobraliśmy
Gdy jednak patrzę tak na nas tu co dnia, wierzę w powodzenie misji
Gdyby nie Tess, to by nas tu nie było, chociaż to niełatwa sprawa
Bo powinienem Cię teraz przeprosić, mieliśmy o niej nie gadać
Teraz oboje mamy obowiązek prowadzić przetrwania wartę
Chociaż to tylko pewności zalążek, to nic nie dzieje się przypadkiem
(Refren)
Każdy chciałby cofnąć czas
By móc kochać jeszcze raz
Świat przemienił przeszłość w blask
Lecz zbudował właśnie nas
Choć los zsyłał kłody nam
Przeszliśmy przez tyle bram
Razem poszliśmy pod wiatr
Teraz my zmieniamy świat
(Wers 2)
Może naprawdę to dary od losu, że przecięły się nasze drogi
Gdy teraz musimy sobie dopomóc, by razem stawiać kolejne kroki
Jesteśmy jednością, choć tak bardzo różni, dlatego jeszcze mamy szansę
By tak jak inni nie skończyć w próżni, tylko podejmować walkę
Ludzie to hieny w tym zepsutym świecie, najsilniejsze tylko w grupie
Jednak samotnie to jak lisy w lesie, prędzej czy później będą trupem
Można przekonać się co do niektórych, chociaż są to sporne rzeczy
Gdy pójdziesz przodem by ich ochronić, wbiją Ci nóż w plecy
Wiemy oboje, że to zaufanie trzeba sobie wypracować
Dziwimy się sobie tutaj nawzajem, że za siebie byśmy skoczyli do ognia
Nie chciałem nigdy tego ujawniać, bo trzeba trzymać jakiś dystans
Jesteś jak córka, i to jest prawda, dlatego tak chcę to wygrać.
Gdy przywiązanie wygrywa z logiką, gdy dookoła sam fałsz
Kiedy mierzymy się z najwyższą ligą, płonie już w rękawie as
Na zakończenie tego monologu chciałbym się z Tobą pożegnać
I gdy to czytasz, powiedzieć „do jutra”, a nie tylko oschłe „żegnaj”
(Refren)
Każdy chciałby cofnąć czas
by móc kochać jeszcze raz
Świat przemienił przeszłość w blask
Lecz zbudował właśnie nas
Choć los zsyłał kłody nam
Przeszliśmy przez tyle bram
Razem poszliśmy pod wiatr
Teraz my zmieniamy świat
(Outro)
Świat nie wzywa nas do walki już
Nie mamy szansy, cóż, mając przy gardle nóż
Pola czerwonych róż przy drodze usłanej cierniami
W górę wzbija się kurz, widok w oczach ciągle zmieniamy
Ciągła podróż w nieznane, w poszukiwaniu ratunku
Choć zdarzenia te same wciąż zapętlają falę skutków
Świat nie wzywa nas, i nie musi wcale
My go wzywamy cały czas, by trochę zmienił testament
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):