Solar/Białas - Paraliż

1.
Za oknem ciemno, piątek wieczór, siedzę na trzeźwo,
diabeł nie kuś, bo dostaniesz wpierdol.
Myślę, że może pójdę sobie, gdzieś zniknę,
nie powiem o co chodzi, bo powiesz, że monotematyczne,
są moje utwory, słowa chore,
z moich ust chorych, hipnotyzują Cię mimo woli,
teraz każe Ci opuścić mieszkanie,
wyjść na ulice, ale nie te które znasz na pamięć.
Odkryj nowe tereny, idź nabierz odwagi,
tak sam przed sobą, weź zobacz czy sobie poradzisz,
może Cie napierdolą, chamy w dresach i shortsach,
to zwykłe chłopaki stąd, a nie Koza Nostra.
Ty, urodziłeś się tu, i niewiesz co się dzieje,
weź się obudź, nie bądź jeleniem,
moje słowa żądlą jak szerszenie, są od Twoich szersze,
mają większe rażenie, robią większe wrażenie.
Jesteś robotem, wbitym w fotel,
zdolnym kurwa do wszystkie za flotę.
Świat, to popierdolony organizm,
a my nie damy się strawić,
bo nie jesteśmy baranami co...

REF (x2):
Nie wiedzą, że są trybami zamotani,
banda robotów mnie otacza - co za paraliż!
Chciałem z nimi pogadać, ale pouciekali,
bo wyglądam jak Ci, przed którymi ostrzegali.

2.
Kiedyś byli normalni, znałem paru takich,
i nie chodzi mi o to, że dzisiaj noszą garniaki,
(to mam w chuju)
i nie o to, że kiedyś jarali a dziś nie,
to nie ważne, jaką kto nakurwia używkę.
Najlepiej być czystym, żeby czysto myśleć,
rozwijać się, pomagać innym, działać ambitnie,
słyszałeś to już wiele razy, ale,
powtarzam to, bo ja chyba jeszcze nie słyszałem,.
Życie - często podobne są o nim teksty,
a Ci co są na dnie, nie zostaną pominięci,
ale tylko w kawałkach, bo nadal biedę klepią,
są zdesperowani, w głowach im się jebie nie co.
Gdy umierają, Ty to luźno olewasz,
afera jest dopiero, gdy prezydent spada z nieba,
jak żył mówiłeś, że: to pierdolony pedał,
co wyjebał nas na hajs, bliskich wsadził do więzienia.
Nie ważne, ponoć źle się nie mówi o zmarłych,
lepiej nie powiem nic, ej spokój temu dajmy.
Otaczają mnie dziwne osoby, nie kumam czegoś,
minęło tyle czasu, a oni nadal nie wiedzą...

REF (x2):
Nie wiedzą, że są trybami zamotani,
banda robotów mnie otacza - co za paraliż!
Chciałem z nimi pogadać, ale pouciekali,
bo wyglądam jak Ci, przed którymi ostrzegali.