Teksty piosenek > S > Stempel > Tak między nami
2 606 508 tekstów, 31 847 poszukiwanych i 499 oczekujących

Stempel - Tak między nami

Tak między nami

Tak między nami

Tekst dodał(a): Paulyna94 Edytuj tekst
Tłumaczenie dodał(a): brak Dodaj tłumaczenie
Teledysk dodał(a): ewcia010696 Edytuj teledysk

Tekst piosenki:

Jesteśmy tu sami, między nami pergamin
Zapisany literami
Brak tutaj granic zanim będę miał to za nic
Ucisz mnie słowami, oczyma nie ustami

Pozwól się omamić, chcesz tego wiem to
To tylko cisza a my, upajamy się miętą
Idę drogą krętą, nie patrzę na znaki
Ty jesteś ze mną, więc o co mam się martwić?

Nawet gdy ciemno, światła już zgasły
Spójrz mi w oczy oczyma wyobraźni
Spójrz tak głęboki jakby świat miał się cofnąć
Zrozumiesz wtedy kim jestem i po

Otwieram okno nocą, wpuszczam do serca samotność
Nie ja żyję przeszłością, to ona żyje we mnie...

Me oblicze to odbicie w lustrze nienawiści
Całe życie to policzek jest dla nas wszystkich
Pozwól że policzę kto jest mi bliski
Co wynika z mych obliczeń? Jesteś dla mnie wszystkim

Dałaś mi natchnienie, dajesz mi nadzieje
Gdy jesteśmy blisko siebie Twoje subtelne westchnienie
Przyprawia mnie o dreszcze, chce jeszcze
Pragnę Cię, to po pierwsze
Po drugie, po trzecie i po ente
Chcę Cię więcej, bo pojęcie bezwzględności bywa względne

To wszystko jest we mnie, noce mam bezsenne
Bo wrażliwość mnie zżera aż czuje się daremnie
Darem nie jest móc pisać o tym wszystkim
Chcę zrobić sobie przerwę przestać czuć za nich wszystkich

Być idealistą? To iść na urwisko
Podejść na tyle blisko by móc postawić wszystko
Spadając głową w dół w sobie rozpalić ognisko
I złamać się na pół by podzielić się iskrą

Lecz zanim tak się stanie, zapytają czy warto
Czy zapłacić można kartą i na którym ekranie
W pierwszy rzędzie panie a może panowie
I będą tak pierdolić aż w końcu zginie człowiek

Sen spędza z powiek to co teraz powiem
Że wole nasze szczęście niż szczęście na całym globie
Powiesz, że dorosłem? Bo myślę o sobie?
Ale kto pomyśli o mnie jak sam tego nie zrobię.

Nie jestem bogiem bo bóg nie istnieje
To wszystko w Twojej głowie dalej niech rzucą kamieniem
Mam swój intelekt i mam Twoją miłość
Uwierz to wystarczy by nadać sens chwilom

Czasem jest tak, przyznaję, że gubię kroki
W naszym wspólnym tańcu
Że niechcący Cię nadepnę lub nie wejdę w rytm
Ze potrafię spojrzeć w dół gdzieś na świata krańcu
I nie pomyślę wtedy by zrobić krok w tył

I choć żartuje że więcej mam zalet
To wiem to doskonale ze nie jestem ideałem
Tylko ty masz na mnie wpływ
Więc naucz mnie tańczyć
By nie było mi wstyd
O miłość trzeba walczyć

Czasem moralność nie starczy, świadomość lubi spać
Z boku ktoś inaczej patrzy i być może widzi
czego nie dostrzegam ja

Wszystko jest w nas, dobrze mnie znasz
Wiem kolejny raz chcę Ci dać (dać)
Co tylko zapragniesz

Każdy Twój znak, Twoich ust smak
I już nie wiem sam czy Cię mam (mam)
Czy tylko tak mi się zdaje

Ubóstwiam jak odwiedzasz mnie w snach
I choćbym tak chciał To nie nie
Nie wykuje Cię na pamięć.

Nie zostawię samej, na pewno nie zawiodę
Choćby cały świat miał zwalić się na głowę
Przed Tobą stoję, taki jak mnie widzisz
W dłoniach mam ogień zlepiony z tej chwili

Nie brak mi siły, już nigdy nie zabraknie
Nie brak mi odwagi by postawić na to akcent
Tak żebyś wiedziała, mam odwagę krzyczeć
Że cierpię na deficyt niespełnionych życzeń

Jeśli chodzi o część wspólną naszego zbioru cech?
To dobrze o tym wiesz, że to równanie ma sens
Nie pytaj: gdzie jest kres? Prosta - nieskończona
Do nas należy wykres, w każdych zbiorach


Odwróciła się rola, teraz będzie tylko lepiej
To nie przejdzie z wiekiem, ślę melodię w eter
Twój obraz pod powiekę włożę i zalepię
Bo ty jesteś lekiem na moją bezsenność

Ja tylko człowiekiem, wszechświat jest nade mną
Byłem jestem będę nie jest mi wszystko jedno
I wiem już coś na pewno, jesteś pierwszą nie kolejną
I wiesz co, bierz na serio ten tekst jest prawdziwy

Nic tutaj na niby, bo co by było gdyby ... Jesteśmy tu sami, między nami pergamin Zapisany literami Brak tutaj granic zanim będę miał to za nic Ucisz mnie słowami, oczyma nie ustami Pozwól się omamić, chcesz tego wiem to To tylko cisza a my, upajamy się miętą Idę drogą krętą, nie patrzę na znaki Ty jesteś ze mną, więc o co mam się martwić? Nawet gdy ciemno, światła już zgasły Spójrz mi w oczy oczyma wyobraźni Spójrz tak głęboki jakby świat miał się cofnąć Zrozumiesz wtedy kim jestem i po Otwieram okno nocą, wpuszczam do serca samotność Nie ja żyję przeszłością, to ona żyje we mnie... Me oblicze to odbicie w lustrze nienawiści Całe życie to policzek jest dla nas wszystkich Pozwól że policzę kto jest mi bliski Co wynika z mych obliczeń? Jesteś dla mnie wszystkim Dałaś mi natchnienie, dajesz mi nadzieje Gdy jesteśmy blisko siebie Twoje subtelne westchnienie Przyprawia mnie o dreszcze, chce jeszcze Pragnę Cię, to po pierwsze Po drugie, po trzecie i po ente Chcę Cię więcej, bo pojęcie bezwzględności bywa względne To wszystko jest we mnie, noce mam bezsenne Bo wrażliwość mnie zżera aż czuje się daremnie Darem nie jest móc pisać o tym wszystkim Chcę zrobić sobie przerwę przestać czuć za nich wszystkich Być idealistą? To iść na urwisko Podejść na tyle blisko by móc postawić wszystko Spadając głową w dół w sobie rozpalić ognisko I złamać się na pół by podzielić się iskrą Lecz zanim tak się stanie, zapytają czy warto Czy zapłacić można kartą i na którym ekranie W pierwszy rzędzie panie a może panowie I będą tak pierdolić aż w końcu zginie człowiek Sen spędza z powiek to co teraz powiem Że wole nasze szczęście niż szczęście na całym globie Powiesz, że dorosłem? Bo myślę o sobie? Ale kto pomyśli o mnie jak sam tego nie zrobię. Nie jestem bogiem bo bóg nie istnieje To wszystko w Twojej głowie dalej niech rzucą kamieniem Mam swój intelekt i mam Twoją miłość Uwierz to wystarczy by nadać sens chwilom Czasem jest tak, przyznaję, że gubię kroki W naszym wspólnym tańcu Że niechcący Cię nadepnę lub nie wejdę w rytm Ze potrafię spojrzeć w dół gdzieś na świata krańcu I nie pomyślę wtedy by zrobić krok w tył I choć żartuje że więcej mam zalet To wiem to doskonale ze nie jestem ideałem Tylko ty masz na mnie wpływ Więc naucz mnie tańczyć By nie było mi wstyd O miłość trzeba walczyć Czasem moralność nie starczy, świadomość lubi spać Z boku ktoś inaczej patrzy i być może widzi czego nie dostrzegam ja Wszystko jest w nas, dobrze mnie znasz Wiem kolejny raz chcę Ci dać (dać) Co tylko zapragniesz Każdy Twój znak, Twoich ust smak I już nie wiem sam czy Cię mam (mam) Czy tylko tak mi się zdaje Ubóstwiam jak odwiedzasz mnie w snach I choćbym tak chciał To nie nie Nie wykuje Cię na pamięć. Nie zostawię samej, na pewno nie zawiodę Choćby cały świat miał zwalić się na głowę Przed Tobą stoję, taki jak mnie widzisz W dłoniach mam ogień zlepiony z tej chwili Nie brak mi siły, już nigdy nie zabraknie Nie brak mi odwagi by postawić na to akcent Tak żebyś wiedziała, mam odwagę krzyczeć Że cierpię na deficyt niespełnionych życzeń Jeśli chodzi o część wspólną naszego zbioru cech? To dobrze o tym wiesz, że to równanie ma sens Nie pytaj: gdzie jest kres? Prosta - nieskończona Do nas należy wykres, w każdych zbiorach Odwróciła się rola, teraz będzie tylko lepiej To nie przejdzie z wiekiem, ślę melodię w eter Twój obraz pod powiekę włożę i zalepię Bo ty jesteś lekiem na moją bezsenność Ja tylko człowiekiem, wszechświat jest nade mną Byłem jestem będę nie jest mi wszystko jedno I wiem już coś na pewno, jesteś pierwszą nie kolejną I wiesz co, bierz na serio ten tekst jest prawdziwy Nic tutaj na niby, bo co by było gdyby ...

 

Dodaj adnotację do tego tekstu » Historia edycji tekstu

Tłumaczenie :


Autor:

(brak)

Edytuj metrykę

Komentarze (0):

tekstowo.pl
2 606 508 tekstów, 31 847 poszukiwanych i 499 oczekujących

Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów.
Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków!


Reklama | Kontakt | FAQ | Polityka prywatności | Ustawienia prywatności