Stochu - Coś Pękło

Powiedz czemu nie daliśmy być rady razem,
być poza światem, mogliśmy być sami jak dawniej,
i może byłoby lepiej lub inaczej,
daje rękę uciąć, że u Ciebie też nie jest fajnie.
Nudzę się, siedzę w domu sam, noc mija mi,
dzień mija mi, i mija ,myślę a Ciebie nie ma w nim.
i wokół pustka, pusto mam dosyć ciszy,
ciszy która robi hałas w głowie, z głodu robi blitzkrieg
Nic nie jest lepiej, nic nie jest okej,
jak Magik zostawię po sobie nic poza otwartym oknem,
chyba, gdyby nie to, że popełniłem błąd raniąc,
coś pękło, i zabiłem coś między Nami.
Widzę zdjęcie Jej, nie tylko na fotografiach,
czasem mi się śni, siedzimy razem,
obok mama Jej
Teraz wiem, że to nie było sztuczne,
rozbiłem to na skałach, teraz co mnie? blisko sukces.
Nie umiem być już lepszy myślę,
mam świadomość tego, że nie kocha lecz to minie.
Chuj strzeliło plany, miała niebieskie oczy,
czas się nie cofał za nic, chwycę Ją za rękę, skoczyć w dół
bym nie puścił dopóki, nie rozbił bym się o beton,
uczucie stłumić, zgubić, możesz winić me ego.
Kurwa mać, kurwa mać, wkurwiam się, mam wyjebane.
Wina nie mija, jak widać nawijam, mam winę dalej.

Obwiniam siebie dalej,
Kocham Ciebie dalej,
I tęsknię dalej znów,
nie będziemy razem dalej już. x2