Stochu - Mam

Kiedy robie coś, broje coś
daje tu 100% z siebie
i gdy polegam na kimś
w chuj wymagam wobec siebie
Cokolwiek zrobie to za mało
dla mnie nie ma, oddałem
co zabolało, to że najdalej zatkało mame.
Mówi synu to nie życie, to nie syn, nie ja
uczuciami bawię się
deptam je i trwonię dziś się
wole dziś biec do monopolu po piw parę...
... więc Jim Bean nalej.
Wkurwiona na mnie patrzy jakby chciała zjeść śniadanie ze mnie
suko słuchaj łatwy jestem, nie trzęś się zza lady bejbe.
Jak nie zejdę, znajdę cipki i sam w nie wejdę.
Robie rapy, pale z fifki i gram w nie nieźle.
Jak Shot, nie wiem kim będę, ale wiem kim nie chcę być.
Nigdy nie będę kimś tym kim nikim nigdy nie byłem
i myślę dziś, że stać mnie tylko na szlug z kartką.
i nadal do rana jest lana grana dla nas wódka - w gardło
Jestem marynarzem, mój port to trójmiasto
betonowe lasy mokną i mi nie dają zasnąć.
Leczą mnie dilerzy, a nie psycholodzy
spocznij, mówią nie chce spać, to posyp nosy w nocy.
Idę na szczyt po (fejm tej), zrobię skandal sam wejdę
wbiję zastrzyk, no pewnie
Stochu zjebie z płotów kotów, wbije tłusty bas po glebie
wokół spokój mam na bloku, zwinę pusty rap - za siebie.
Mam w garści sukces, nakarmię portfel hajsem,
jeszcze mam zdarty mózg też,
wszystko mogę w walce.
Leszcze czuję to jak nigdy dotąd,
nigdy tak nie byłem pewny, tego byłem chujem, wiem co mówię, czułem uczuć zero.
Mam swój rozum, nie wyświetlam się nie pytany
zanim, zanim pytani, serce za nic mi krwawi.
W dupie mam co mówią mi,
nawet na niby wolę prawdę tych co mówią - nic
Zawsze prawdziwi są, niezwykli, bo ich widzisz, to
stoją po sukces, stąd patrze
a nie widzi los, dzięki temu życie w dupie kop da.
To co kocham - parę (?), nawet z bonga, niuchnę to,
wóde dodaj, chuj nie chłopak - choć tu nazajutrz puchnie morda.
Mam parę ziomków, są gotów co skoczą w ogień,
na bloku uwolnią od tych kłopotów, nie patrzą z boku.
o krok tu mam jedną matkę ze mną ze startem jest, tych osób mam parę
to najlepsze dla mnie jest.