Tekst piosenki:
[1. zwrotka]
Poznajesz ten wokal? mam komunikat dla leszczy. Odszedłem w wysokiej formie a powracam jeszcze lepszy. Rozpoznasz moje teksty nie uznaje kserówek. Szkatuła z Epicentrum rap z ulicy na stówe. Znam to o czym mówię uwierz nadzieja z nami. Podążam ku zwycięstwu nucąc hymny przegranym. Z wolna spełniam swój zamysł już wkrótce płyta. Dlaczego teraz solo dzieciaku bez zbędnych pytań. Szacunek mam
u ludzi, szacunek mam dla ludzi. A ty czujesz się nikim już wtedy kiedy się budzisz. Ten rap zapał studzi jest brutalny jak prawda. Chcesz wyrwać się z bagna musisz sam o to zadać. Robisz kolejny falstart tego nie ujrzysz u mnie. Wbrew temu co uczyli człowiek nie zawsze brzmi dumnie. Dziś ciężko jutro trudniej nie wywieszam białej flagi. Oddać wrogowi pola najpierw musisz mnie zabić.
[refren]
Szkatuła Epicentrum dumny z N26 godła. Nie wywieszam białej flagi ty wiesz, że się nie poddam, los równo nie rozdał od lat walka o przyszłość. Wybierasz rynsztok, dzieciak Twój koniec blisko. [x2]
[2. zwrotka]
To było kiedy błądziłem nikt nie jest nieomylny. Kiedyś urwanie filmy na ustach hymny bezsilnych. Dziś na gruncie stabilnym przyjrzyj się a zobaczysz. Co miłość znaczy dowiesz się jak ją utracisz. Nie wywieszam białej flagi, nacisk kładę na przekaz. Nawijki o bzdetach tego się nie doczekasz. Zrozumiesz to ziomek wiesz, że przybije pionę pierdolisz opowieści dokarmione farmazonem. Rap zasiałem w mieście plonem jest to że to słyszysz. Widmo przegranych istnień wciąż nad moim miastem wisi. Czy pozostanę w niszy czy kiedyś zrobię krok na przód. Nie przestanę się liczyć wszystko zawdzięczam miastu.
Masz tu kolejny projekt N26 Szkatuł prosto z serca podziemia syn Środmiejskiego rapu.
Weź to zapuśc po co? na chuj się pytasz? Następna płyta Radom Śródmieście wita.
[refren]
Szkatuła Epicentrum dumny z N26 godła. Nie wywieszam białej flagi ty wiesz, że się nie poddam, los równo nie rozdał od lat walka o przyszłość. Wybierasz rynsztok, dzieciak Twój koniec blisko. [x2]
[3. zwrotka]
Wiem o co zadbać kogo kochać kogo jebać. Prosto z Niedziałkowskiego gdzie się nigdy nie przelewa. Dla zdrady nigdy przebacz nie ma tu dla niej miejsca. Jak chcesz swojego przewal kurwo bez szans zwycięstwa. Uliczna wersja ktoś wygrał ktoś musiał przegrać. Każdy z fartem się żegna kto w kajdanach na rękach. Tu prawda w wielu serach, tu w wielu oczach zawiść. Na zawsze zapamiętaj nie wywieszam białej flagi.
To co nieuniknione gdy miasto zasypia ktoś wraca zarobiony inny zajebał przypał. Zaciera się granicą między wolnością, a kratą.
Dlatego gdy masz bliskich ziomek zaufaj braciom. Płynie cicha mielizna miej tego jasność. Zmęczona pogodynka zwycięstw mniej niz katastrof. To nie puste hasło słabych rap jak z Biblii plagi. Ten track pluje im w twarz nie wywieszam białej flagi.
[refren]
Szkatuła Epicentrum dumny z N26 godła. Nie wywieszam białej flagi ty wiesz, że się nie poddam, los równo nie rozdał od lat walka o przyszłość. Wybierasz rynsztok, dzieciak Twój koniec blisko.[x2]
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):