Tekst piosenki:
Grzebanina, tutaj hip-hop się zaczyna,
Mówią coś innego? Śmiej się w twarz, to kpina.
Ty wyciągnij wnioski, ja wyciągnę woski,
Swojski, węgierski funk, czeski, breakbeat polski.
Do wyboru, do koloru elemele,
Labeli wiele, jak lubię ludzi, tak się nie podzielę.
Nie katalog w lapku, a analog w ręce,
Winyl, Akai, a i potem keine grenzen.
Sampling, nie kradzież, nie miej mnie za głupka,
Obróbka to edycja próbki, nie podróbka.
Coraz mniejsza grupka podziela tą euforię,
Więc może paść zarzut, że promuję prehistorię.
Przedkładam cięcie na teorię o sprzęcie,
Kanonach, patencie, czy innych farmazonach.
Po pierwsze: zacięcie, po drugie: nie mamona,
Po trzecie: Do plastiku nikt i nic mnie nie przekona.
Ref (x2):
Sample, bity, breaki, loopy i edity,
Lecę na to niczym na kobity.
Kocham szum płyty, w tym sens jest ukryty,
A ty kiwaj głową, jeśli też znasz te chwyty.
Cały świat z dźwięków się składa,
Dopadam i zgrabnie układam na padach.
Badam czy się nada, rozkładam po swojemu,
Klepię, lepię, zmienię brzmienie, sprawdź czy będzie lepiej.
Nie mów, że jak w sklepie kradnę, czy przywłaszczam,
Zwłaszcza, że potem własnym stylem na to naszczam.
Upraszczam, muzycy śmieją się, parodia,
Że zbrodnia, nie gramy tutaj w "Jaka to melodia?".
Odjazd, rusza maszyna, Decó dzieli,
Każda szyna otrzyma swą ilość decybeli.
Dla młodych i pierdzieli, jeżeli będą chcieli,
A jeśli nie spodoba się będziemy dalej cięli.
Akai to broń i nikt nic nie broni,
Skill w dłoni, monotonii brak jak na kolonii.
Pardon i żeby żyć, tworzyć w harmonii,
Wcale nie trzeba często bywać w filharmonii.
Ref (x2):
Sample, bity, breaki, loopy i edity,
Lecę na to niczym na kobity.
Kocham szum płyty, w tym sens jest ukryty,
A ty kiwaj głową, jeśli też znasz te chwyty.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):