Tech N9ne - Need Jesus feat. Stevie Stone J.L. of B. Hood

[Wstęp: Stevie Stone]
Niechaj niesie się słowo Boże, nie osądzaj bliźniego swego jak siebie samego
Zanim to co widziałeś zostanie oczyszczone
W całej niegodziwości świata
Bóg odpuści nam wszystkie nasze grzechy

[Bridge: Tech N9ne]
Kiedy byłem młody kaznodziej pobgłosławił mnie
Wiedział, że gdy będę starszy, będę chciał podążać za 2Pac'iem i Big Papą
Myśleli, że jestem taki diabelski że po ciemku słuchałem chorej opery
Ale ten śmigłowiec gdzie RDV's Young Rich Slick's trzymają cię w opiece
Spoczywajcie w opiece
Nie wiem, dlaczego chcą wzywać mnie w każdą niedzielę wielkanocną do ołtarza
Może muzyka którą tworze nigdy nie jest ewangelią, grzesznikiem mnie nazywają
Wiem że wyglądamy jak dziwacy i mój gang odbiega w rózne strony
Trójwymiarowy ołtarz z ego na szczycie skały Gibraltaru

[Zwrotka 1: Tech N9ne]
Widzę, czytający bible nie widzą mnie takiego jaki powinenem być
Dostrzegają tylko ogień w mojej duszy który rozprzestrzenia się
Widzą jak ja rapuję na wizji
Z butnowniczym wrzaskiem , wypełznąłem z mojej skorupy
Kaznodzieja zawsze mi mówił żeby nie dawać się złapać za ogon
Z ogromną hańbą twierdził że zaprzedałem swoją duszę
A nawet gorzej twierdził że prowadze swoich ludzi do bramy piekieł
Spójrz na mnie, moja matka i ojciec nigdy nie wychowali by bestii
Nie ma we mnie ani krzty zła, nie ma jej także w moich dzieciach
To proste jak pizza z serem
Nie wiem czy modlenie się na kolanach uchroni nas przed złem
Odpuszczam tę funkcję podczs gdy ludzie śmią twierdzić że potrzebuję Jezusa!

[Refren: Stevie Stone]
Mówią o, Sądzie Ostatecznym
Mówią mi że sprowadzam ludzi na manowce
Czytasz mnie widzisz i tak łatwo odtrącasz
Ale wszyscy mylicie się
Wydajesz się twierdzić że potrzebuję Jezusa (o, Jezusie! Jezu!)
Każdego dnia starają się mnie potępiać
A nikt mnie nawet nie zna
Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamieniem
Pomówmy o tym

[Zwrotka 2: Tech N9ne]
Pytam się?
Co się dzieję?
Chłopcze, bo oni już dają mnie na stracenie
Nazywają mnie rzeźnikiem nie wspominająć już o bluźnierstwie
Nazywają mnie szalonym krytykiem który sprwadza katastrofy
Szykują na Aarona tony amunicji a jestem Aniołem tak naprawdę
O człowieku, Amen
Wy ludzie pozwalacie aby ludzie kościoła mówili o mnie źle a Nezzy gra tu hymn na cześć Boga
Moja matka była chrześcijanką ale nigdy nie odmawiałem by iść za kimś więc w czym tkwi problem?
Kwestionują moją ponurość, ktokolwiek będzie gadał głupoty zacisnę na nim szczęki
Będziesz wisiał na krzyżu ilekroć podejdziesz do mnie więc zachowaj środki ostrożności
Jesteście bandą marnych aktorzyn, nazywacie mnie demonem gdy nawijam od tyłu an ucsjeim
Tecca będzie poszukiwany po tym albumie, może zagramy o rzut monetą że to jest hip hop
Więc myślisz że to Ty jesteś religijny?
Kiedy potępiasz drugiego człowieka nie nadajesz się na lidera
Mówisz nam że piekło nas pochłonie
Nie wierzymy wam, bo to Ty tak naprawdę potrzebujesz Jezusa
Pozostaw nas

[Bridge: Stevie Stone]
Mówią o, Sądzie Ostatecznym
Mówią mi że sprowadzam ludzi na manowce
Czytasz mnie widzisz i tak łatwo odtrącasz
Ale wszyscy mylicie się
Pomówmy o tym

[Zwrotka 3: JL of B. Hood]
Mama nigdy naprawdę nie rozmawiała o Bogu
Wszystko, czego mnie nauczono, to to że jestem dziwakiem
Słyszałem że Bóg zna każdą moją myśl
Grzeszne myśli, chowałem się gdy widziałem krzyż
Zagubiony bez ojca, wkurzony na to
Ale byłem zachwycony tymi co się im powodzi
Wytyczałem każdą drogę, by gdzieś dojść wraz z moim składem *kościół)
Zapytaj dookoła dlaczego każdego człowieka
Złe nawyki przechodzą z jednego na drugiego jak ciuchy w lumpeksach, temat rzeka
Odzyskaj bluzkę, suknię i wypielęgnowane paznkokcie
Gdyby połowa z nas wylądowała w piekle, a Pan wie
Potrzebujesz zbawieciela mówią, zginął za Twoje grzechy
Zmartwychwstał po trzech dniach, okazał Ci łaskę
Syn twórcy, dąże do wniebowzięcia
Zapłać dziesięcine za grzechy które nie odpokutowałeś
Szybko zwięźle wymówił imię, powiedział
Złożyłeś ślubu jednej kobiecie, poskromiony Casanova
Zmieniłeś się i obróciłeś to w pył, pozer
Zniknął w płomieniach bang zamknięty rozdział
Pozbawiony ducha, prostacki i ordynarny
Trzeba się schować zanim spadnie ten deszcz ognia
Poszukując cudu u witrażowego Jehowy
Ale nie wiem czy wyświęcony pastor nie jest nawalony
Z pogardą modlił się na próżno
Już nie jest pod opieką, nie musi już wyjasniać niczego
Składają ręce, ale odgrywają tylko rolę i bawią się dobrze
Wątpliwości, cierpienie myśli rosną w mózgu
To mąci w głowie, teraz moi fani na zewnątrz wystający
Upominają mnie na ustach niosąc komunię
Udzielają nagany, nadszedł czas żeby Cię ostrzec
Uformowała się burza, szukaj w niej schronienia...