Tekst piosenki:
Ref...
Wstaję by powitać znowu ten świat
Nie do końca taki wolny
Choćby jest zza krat
Zawsze chcę pozostać
W moich pięknych snach
Kocham tą chwilę kiedy zapada ciemność (2x)
Kiedy zapada ciemność...
Kiedy zapada ciemność...
(MD)
Ile razy rzucam kością
Tylekroć wypada sześć
Rzucam trzy razy za ciebie
I uciekam w ten cień
Tak bardzo kocham tą chwilę
Kiedy zapada ciemność
Zjednoczony z nią jak demon
Pochłaniam półmroku piękno
Znowu rozkładam sztalugę
I stawiam na niej płótno
Oczy zasłaniam chustą
Biorę pędzel i uderzam w to
Pierdolone lustro
Uwierz mi nie na próżno
Bo to trzyma mnie przy życiu
Jak kolego lekarstwo
Opieramy się klątwom - chrzanić to cholerstwo!
Biorę rzeczywistość i popełniam na niej morderstwo
Odpływam, niczego wiesz tutaj nie nazywam
Nie obiecuję nic - o nic nie pytam
Jedna chwila tak bardzo nieuchwytna, no i znikam
Zapada ciemność, wokół zapada cisza
To ten spokój, niech trwa, niech nic go nie przerywa
Mówią sen to kuzyn śmierci więc nie boję się umierać
Chłonę dzisiaj wszechświat
Nurkuję pośród gwiazd
Każdy wart żeby przetrwać
Każdy na to ma swój plan
Eksploduję niczym supernova
Spoglądam w przeszłość
I widzę że nie warto
Toteż zaczynam od nowa
Ref... Wstaję by powitać znowu ten świat... (2x)
Kiedy zapada ciemność...
Kiedy zapada ciemność...
(Tijo)
Dotykam nieba
A może mi się tylko zdaje
Ludzie szczęśliwi
Każdy z chwilą miłość nadaje
Nie ma szaleństwa
Bólu, chłodnego społeczeństwa
I tego rządu
Bóg jest zobaczył wynik męstwa
Nie ma łez...
Bo nie ma ojców pedofili
Nie ma zabójców...
Wszyscy dawno się powiesili
Ćpuny dziwki i żule
Swe życie odmienili
I czuć tą miłość
Bo dla miłości ludzie chcieli żyć
Zawsze gdy zamykam oczy widzę ten piękny świat
Może nie tak doskonały jak ten Edenski sad
Może tylko piękny w mojej głowie tylko przez tą jedną chwilę
Ale zawsze lepsze to niż syf w którym żyję
Możesz mówić że to głupie gdy człowiek żyje chwilą
Lecz życie to nie jebana telenowela
Gdy świat podzielony na biednych i bogatych
Zgadnij kto z życia nic nie ma
Zawsze gdy zamykam oczy widzę ten piękny świat...
Zawsze gdy zamykasz oczy widzisz ten piękny świat...
Ref... Wstaję by powitać znowu ten świat... (2x)
Kiedy zapada ciemność...
Kiedy zapada ciemność...
(Endriu)
Kocham tę chwilę
Sam na sam z długopisem
Wiem niczego nie piszę
Chociaż słyszę znów ciszę
Kiedy zapada ciemność
Tulą mnie cztery ściany
Wolę spać całe życie
Niż zadawać im rany
To jest niesamowite
Ile od niego żądamy
To jest niesamowite
Bo to miasto skazanych
Czasem zmieniają się
Plany i przyzwyczajenia
Czasem lubię być pijany
Choć to jednak nic nie zmienia
Często mam wszystko w dupie
Bo do jebanego przyzwyczajenia
Trzeba mieć tupet
Zobacz kocham te chwile
Gdy zapada zmrok
Wtedy przeżywam szok
Jakby mnie pierdolnął prąd
Kilka sekund oświecenie
Cisza wokół sen
Wtedy mam przed oczami
Twarze z kilku lat wstecz
Obiecali nam wiele
Ludzie łudzą się płaczą
A w oczach rodziny boją się
Że niewiele znaczą
Zobacz ile błędów popełnili
Bez poprawy
Ilu pogrzebał jebany
System cały (jebany system cały)
Ref... Wstaję by powitać znowu ten świat... (4x)
Kiedy zapada ciemność...
Kiedy zapada ciemność...
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):