Tekst piosenki:
[Gauas ]
Pali się , pali się, pali się brat
Pali majk , pali track pali cały świat
Wtaczam rym na osiedle , jak Alu 20
Ponoć brat niedługo skończy się wszechświat
Ja w to nie wierze ale jak ma się tak stać
To rozpadnie się wszystko zostanie tylko Rap
Stary nikt nie zapomni , o mnie po śmierci
Bo te tracki ziomek czynią mnie nieśmiertelnym
Ja, TrooM i Maras trzej jeźdzcy apokalipsy
Ja to sąd ostateczny rozpierdalam wam głośniki
Robię hardcore jak Limp Bizkit, zamknąc pizdy
Wtaczam rym podwójny potrójny i każdy inny
Wiem dokładnie kiedy nadejdzie koniec świata
Jak ja moim flow rozpierdole go na Bragga Mafia
Wieesz ? Panie są w tym flow zakochane
I Lecą na nie tak samo jak lecą na Prade
Trenuje rap tak jak ręczną Bogdan weenta
Mam luz taki jaki Ty masz po jebanych skrętach
Zioom Gram tu na sprzętach na pełen etat
Szukam tylko szczęścia a przyszłość trzymam w rękach
Robię co chcę i nie obliczam kosztów
Lecę i zabieram wszystko z sobą jak jebany monsun
Pow pow pow pow Rób Hałas studioo zioomuś
[TrooM]
Czas nadchodzi, a może i nastał
kiedy ziemia zabija swój plon, zło zaczyna narastać
Kolejna elektrownia, kolejna wojna
matka o swego syna już nie może być spokojna
Masowa histeria, albo masowe haluny
na niebie widać już końca łuny
chyba kolo że nie widzisz konsekwencji twoich zniszczeń
MP3 tak mocne że walisz głową o beton
Przepowiednie końca wywołują w Tobie lęk
Jeszcze rok a znajdziemy się na jednej z szal
nie pomoże już trwoga, szlochy, żal
Jak niewinny embrion nie będziesz miał drogi ucieczki
Drugie imie śmierć, rozprzestrzeniam się szybko
Stary polski Horrorcore, teraz robie widowisko
lecz nie ja odegram w nim rolę główną
młot na głowe spadnie Ci z siłą równą
przybliże Ci domyślną skale zniszczeń
dopoki swiat sie nie skonczy i jeden dzien dluzej
rapowac bede idac dumnie ze swym marzeniem
twój los rozpłynie się w ciemności
Nogi splecione supłem gorszym niż enigma
nie masz jak uciekać koniec bliski jest koniec
światłość u bram oślepi twe oczy byś ujrzał
to czym zhańbiłeś swe życie
[Maras]
Aha, Taa...
Umrzesz przez moc wypluwanego panczu,
Kolana same się ugną nie masz szans chłopaku,
Szczawiu lepiej uważaj na swoje słowa,
Bo jest bardzo bliska ścięcia Twoja głowa.
Moja mowa niczym broń dwuręczna Samuraja,
Już od tylu lat dmuchać w kaszę nie pozwalam,
I wytargam Tobą podłogę jak blat wyciera barman,
Ty kurwa pizdo latasz po kutasach jak batman.
Jestem jak szatan bo rządzę podziemiem,
Chcesz to postaw się zgarnę Twoją planetę,
Zabiorę Ci klucze od domu porwę kobietę,
Rozerwę na strzępy honor pierdolony cepie.
Spójrz na niebo kruki wyśpiewały armagedon,
A Ty łaku czekasz na dobry los z wendką,
Moje pancze rozjebią każdy beton,
Przygotuj się do tego roku nie pomyl tego z lekcją.
Ta, aha, właśnie tak,
Maras, Gauas, ta i TrooM
Taa, ahaa , sprawdź brat !
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):