Tekst piosenki: Tu$$ka - Bananowy chłopak
Tańczę w klubie, bawię się dosadnie.
Kiedy widzę jego, mina mi wręcz bladnie.
Boskie ciałko, niezła dupka, górka w kroku,
Malinówka, chłopak słodki niczym bananówka.
Świadoma wpełni problemów niesionych przez niego,
Idę i łokciem go trącam, hey yo!
Odwraca się i patrzy ja stoję niczym skamielina,
Papla coś do mnie, mówię "Ty młotek, ja rycina!"
O! Bananowy chłopak! O! Problemy niesie!
On! Ucieleśnienie mych marzeń, stoi przede mną.
O! Bananowy chłopak! On problemy niesie!
O! To jego decyzja, czy zechce mnie przelecieć.
Zabrał mnie do domu, całowaliśmy się w metrze.
Ludzie się patrzyli, ale wszyscy z nich to leszcze.
Upper East Side, ósme piętro, namiętne całunki.
Winda staje, światło gaśnie, potrzebuje ratunku.
Bananowy chłopak i ja, niczym mleczny koktajl,
Razem w pocałunku trwamy, świat wiruje, czy my się znamy?
On to dziki pies, a ja dzika suka. Mocny z niego zwierz, ja słaba sztuka.
On, ja i reks, uprawiamy sex.
O! Bananowy chłopak! O! Problemy niesie!
On! Ucieleśnienie mych marzeń, stoi przede mną.
O! Bananowy chłopak! On problemy niesie!
O! To jego decyzja, czy zechce mnie przelecieć.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu