Wiley (Feat. Emeli Sande) - Never Be Your Woman

Więc chyba to co mówią to prawda
Nigdy nie mogłabym być typem dziewczyny dla ciebie
Nigdy nie mogłabym być twoją kobietą x3

Więc chyba to co mówią to prawda
Nigdy nie mogłabym być typem dziewczyny dla ciebie
Nigdy nie mogłabym być twoją kobietą x3

Każdej nocy na mieście, jestem w świetle reflektorów
Z kolejną dziewczyną, wiedząc że to nie w porządku
To nie wypali, przestań się starać
Tym razem mam dosyć, przecież ty nie kłamiesz
Mimo to czujesz ból, ale nie płaczesz
Nie możesz mnie dosięgnąć, jestem już na kolejnej stronie
Na której laski chcą mnie zabierać do domu
Całą noc byłem poza domem Nie udało mi się wrócić
To jeszcze więcej kłamstw
Zatrzymuję Astona, wysiadam z auta
Szybko mijam kolejkę, nie ukrywam się
Błysk (błysk)
Daję wszystkim znać, że mam kasę
Bekam przy jedzeniu
Wszystkie ośmiokaratowe pierścionki błyszczą
Goli projektanci + ja tworzę
Zasłaniam się przed wszystkimi gdy piszę
Jestem podjarany!

Więc chyba to co mówią to prawda
Nigdy nie mogłabym być typem dziewczyny dla ciebie
Nigdy nie mogłabym być twoją kobietą x3

Opuścić kraj, bez ostrzeżenia
klub pływacki, tłum kobiet
Zobaczę nowy towar, zaczynam gadkę
Zapoznaje się i idę
To właśnie wtedy obiecuje światu
Nawet jeśli mogę mieć w domu laskę, już po gadce
Nie chcę omijać tej gadki
Mam mieszkanie, lecz chodźmy do ciebie
Odświeżacz powietrza
Dzika orchidea
Co by mu zrobiła? gdyby go złapała na zdradzie
Prawdopodobnie dostałby w twarz jak Norbit
Obróć się zignoruj go
Odwróć się jakbyś go nigdy nie widziała
Pilnowanie mnie może być krępujące
Przyłapanego z inną kobietą w Shoreditch
Ale to mój dom, ja spłacam kredyt

Więc chyba to co mówią to prawda
Nigdy nie mogłabym być typem dziewczyny dla ciebie
Nigdy nie mogłabym być twoją kobietą x3