Tekst piosenki:
Znowu biorę w dłoń długopis, przekładam kartki z zeszytu,
to kolejny życia opis do zajebistego bitu,
delikatnie porobiony, bo jeszcze nie na odwyku,
myślę co tam u was Mordy, pozdrowienia dla banitów,
z emigracji wariaty czy we Francji czy w Anglii,
wolność na obczyźnie a nie polskie kajdanki,
nie jest kolorowo, ale to lepsze niż sanki,
zamiast złotówek dolary, funty czy franki,
dobrze jak jest robota, kombinowana flota,
najgorszy ból serca to za Polską tęsknota,
jest nie mała ochota pewnie wrócić do Lublina,
ale czeka kurwa prokurator i sędzina,
z wyrokiem skazującym na kilka lat więzienia,
pozdrawiam szpącących na nie polskich terenach,
nie będę was wymieniał Mordeczki z imienia,
zostaje tylko nadzieja, do szybkiego zobaczenia.
Nie zrozumiesz tego Ziomek jak obiady jesz u mamy,
nie szczaisz tego faktu pijąc browar z chłopakami,
na wygnaniu tu myślami choć za miedzą między nami,
pamiętaj gdzie byś nie był to o Tobie pamiętamy.
Nie zrozumiesz tego Ziomek jak obiady jesz u mamy,
nie szczaisz tego faktu pijąc browar z chłopakami,
na wygnaniu tu myślami choć za miedzą między nami,
pamiętaj wierzę mocno w to, że w końcu się spotkamy.
Kolejny koleszka znowu wypierdolił za miedzę,
wpadnie mi trochę sary to na pewno Cię odwiedzę,
póki co zostały tylko rozmowy na skype'ie,
ale to na pewno lepsze niż kurwa przez pleksę,
tutaj bez zmian koleszko, psy węszą jak węszyły,
chłopaki za kraty lecą na lewo, kurwa kpiny,
brak mi słów do tych psów, pojebało im się w garach,
jesteś chuj to się pruj, nie będę przestrzegał prawa,
prosta sprawa, to nie Teneryfa to ulica,
prawdziwe oblicza życia na polskich dzielnicach,
za pobicie pedofila grozi dycha kurwa facet,
a tą kurwę uniewinnią, albo wyjdzie szybko raczej,
chłopak prawdziwy patriota nie może wrócić do kraju,
a taka jebana kurwa ma tu prawie jak w raju,
boli serce, nie ma dnia żebym mógł o tym nie myśleć,
jeszcze przyjdzie na to czas i wszyscy wrócą nad Wisłę.
Nie zrozumiesz tego Ziomek jak obiady jesz u mamy,
nie szczaisz tego faktu pijąc browar z chłopakami,
na wygnaniu tu myślami choć za miedzą między nami,
pamiętaj gdzie byś nie był to o Tobie pamiętamy.
Nie zrozumiesz tego Ziomek jak obiady jesz u mamy,
nie szczaisz tego faktu pijąc browar z chłopakami,
na wygnaniu tu myślami choć za miedzą między nami,
pamiętaj wierzę mocno w to, że w końcu się spotkamy.
Nie zrozumiesz tego Ziomek jak obiady jesz u mamy,
nie szczaisz tego faktu pijąc browar z chłopakami,
na wygnaniu tu myślami choć za miedzą między nami,
pamiętaj gdzie byś nie był to o Tobie pamiętamy.
Nie zrozumiesz tego Ziomek jak obiady jesz u mamy,
nie szczaisz tego faktu pijąc browar z chłopakami,
na wygnaniu tu myślami choć za miedzą między nami,
pamiętaj wierzę mocno w to, że w końcu się spotkamy.
Dodaj adnotację do tego tekstu »
Historia edycji tekstu
Komentarze (0):